Kosmetyczne rozczarowania 2015

Przygotowując ten post już od dwóch tygodni przeglądałam recenzje, które napisałam w tym roku, wywnioskowałam z nich to, że jestem raczej krytyczna i łatwiej wyraża mi się opinie negatywne, niż pozytywne. Choć oczywiście jeśli uważam, że jakiś kosmetyk zasługuje na pochwale to chwalę. Jestem też trochę czepialska i wytykam każdy szczegół, który mi się podoba lub też nie, ten ranking to zbioru produktów po których spodziewałam się więcej, ale też i którym do wytknięcie mam wiele niedociągnięć. Kosmetyków takich uzbierało się całkiem sporo, pewnie wpływ miało na to własnie moje przyczepianie się do najdrobniejszych szczegółów. Nie widzę powodu, by naginać rzeczywistość i na siłę szukać pozytywów, tak też ostrzegam lista jest długa i nie zbyt przyjemna.
Korres Wild Rose Eye Cream
Kremy pod oczy według mnie powinny silnie nawilżać, ten dodatkowo miał rozjaśniać okolice oczu; spodziewałam się naprawdę wiele po tym produkcie; szczególnie, że kupiłam go pod wpływem własnego zachwytu kremem do twarzy z tej samej serii - niestety zawiodłam się. Krem słabo nawilżał, nie rozświetlał, nie walczył z cieniami - nie spełnił praktycznie żadnej obietnicy producenta, z racji iż nie był najtańszy, mam prawo być nim rozczarowana. recenzja <tutaj>

Revolution Translucent
Na fali popularności produktów Revolution, kupiłam puder tej marki, który okazał się chyba najbardziej pylącym produktem tego typu jaki spotkałam. Przy próbie nałożenia go oprócz tego, że w końcu trafiał na moją buzię po drodze trafiał na wszystko co tylko stanęło na jego drodze. 

Lovely Light on me
To było zauroczenie od pierwszego spojrzenia, gdy tylko zerknęłam na ten rozświetlacz w sklepie moje oczy zaświeciły się na jego widok, tym większy czułam zawód, gdy okazało się, że na skórę przenoszą się tylko brokatowe drobinki, a o efekcie subtelnego rozświetlenia nie ma mowy, właściwie to nie ma żadnego rozświetlenia jeśli nakładamy produkt pędzlem; minimalny efekt osiągnąć można nakładając puder palcami, jednak to wiąże się z pewnym dyskomfortem, na który nie w każdej sytuacji można sobie pozwolić. recenzja <tutaj>

Wibo Eyebrow Stylist
Polecany przez wielu żel do brwi, dla mnie okazał się najgorszym możliwym wyborem. Zaczynając od zbyt ciepłego koloru, po przez olbrzymią, nieporęczną szczoteczkę, kończąc na tandetnym pobłyskiem, który zostawia po zaschnięciu. Jeśli chodzi o dyscyplinowanie, ujarzmianie brwi - moim zdaniem efekt jest przeciętny, znalazłam kilka lepszych produktów w podebranej cenie, a nawet tańszych. recenzja <tutaj>

Wibo Perfect Look
Ten produkt także kupiłam ze względu na jego ładny wygląd, bo naprawdę prezentuje się świetnie; niestety trudno się nakłada, ciężko rozciera, na mojej buzi podkreśla wszelkie załamania i nie stapia się zbyt dobrze. recenzja <tutaj>

BeBeauty Płyn micelarny
Ostatnio kupiłam nową wersje, która tak jak i stara zupełnie mi nie pasuje. Bardzo podrażnia mi oczy, tak że nie ma możliwości bym mogła ja stosować. recenzja <tutaj>

Maski do włosów Bania Agafii
Maska wzmagająca  porost włosów & odżywiająca
Niestety maski bez sylikonów nie są dla mnie. W tym wypadku moje włosy stały się po użyciu matowe i szorstkie; maska na porost nie wywołała żadnych efektów. 

Marion Olejki Orientalne 
Przetestowałam kilka olejków z tej serii i niestety żaden nie spełnił obietnic producenta, w zamian wszystkie obklejały włosy i tworzyły strączki. 

MAC Mineralize Skinfinish Natural
To kolejny puder w zestawieniu, który bardzo się pyli, przez co brudzi wszystko wokół i szybko się kończy, a nie należy do najtańszych. Efekt matu jest ok, ale puder nie jest trwalszy niż produkty za 20-30zł, moim zdaniem jest przereklamowany. recenzja <tutaj>

Ziaja BIO-Żel pod oczy i na powieki 
Żel ten słabo nawilża, nie rozświetla, nie walczy z cieniami i co najgorsze nie jest wystarczająco delikatny - mnie podrażniał, wywoływał łzawienie i zaczerwienienie oczu. recenzja <tutaj>

Catrice Absolute Eye Colour
Ten cień trafił tu ze względu na bardzo słabą pigmentację, nie wiem czy to kwestia tylko tego koloru; czy cała seria jet taka. Testery wypadają intensywnie, mi trudno wydobyć z niego cokolwiek, kolor wydobywa tylko stosowanie na mokro, ale nie w takim celu go zakupiłam. recenzja <tutaj> 

Avon AreoVolume
To stanowczo najgorszy produkt w całym zestawieni, a także najgorszy tusz jaki kiedykolwiek miałam w swoich rękach. Tu nic nie działa jak trzeba: maskara osypuje się, odbija, nie podkręca, nie pogrubia, nie wydłuża, a na koniec wygięła mi eis jeszcze szczoteczka, tak że nie szło się nim posługiwać. recenzja <tutaj> 


 Avon Calminf Effect
Ten produkt określa jedno zdanie: jest ale go nie ma; oznacz to, że nawet jak go nałożysz i tak nie zauważysz czy coś tam jest. Naprawdę nie zakrywa nic, a nawet trudno zauważyć, że dołożyło się kolejną warstwę. 

Maybelline, Mega Plush Volum’ Express Mascara 

Tusz przez pierwsze dwa tygodnie stosowanie był genialny - pięknie wydłużał i dawał efekt rzęs jak firanki, niestety po tym czasie zaczął się strasznie odbijać i było co raz gorzej. Efekt oczywiście przy dłuższym stosowaniu stawał się coraz mizerniejszy. Jedno mu trzeba oddać szczoteczka jest spektakularna! Tusz ten ma konsystentne żelu, która bardzo długo pozostaje mokra, a w sumie przez cały okres ważności - niestety przez to tusz mimo, ze się nie osypuje zostaje wokół oczu i tworzy efekt pandy. recenzja <tutaj>

Avon, Planet Spa, Perfectly Purifying, Face Mask
Maska ma silnie oczyszczać, niestety nie było mi dane doświadczyć tego efektu - gdyż uczuliła mnie. Miałam przez dwa tygodnie zaogniona skórę i musiałam udać się do dermatologa, a wszystko przez   tego potwora. Miałam ją na buzi przez 5-6 minut, zmyłam miałam czerwona twarz - ale liczyłam ze to efekt oczyszczenia, a potem zaczęło się piekło ;/ Ja nie polecam, ale dla mnie to co przez nią przeszłam to był istny koszmar. recenzja <tutaj>

Oto pełne zestawienie produktów które zawiodły mnie w tym roku, a co rozczarowało Was? Może miałyście wielkie szczęście i ni trafiłyście na żaden taki produkt? :) Koniecznie podzielcie się ze mną swoją opinią na temat opisanych przez mnie kosmetyków w komentarzach! 

***
Przy okazji pragnę życzyć WAM wszystkiego dobrego w nowym roku! Szczęścia, zdrowia i miłości. Do zobaczenie na weemini.pl w 2016 roku!

↓↓Obserwuj bloga, jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi postami ↓↓



Komentarze

  1. korektor z avonu faktycznie jest beznadziejny, tak samo rozczarowalam sie maskami Bania agafii

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja uwielbiam olejki orientalne Mariona, włosy cudownie pachną, są nawilżone i błyszczące :) zgadzam sie w 100% za to co do kremu pod oczy z Ziaji, nic nie robi, to prawda :(

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie Wibo do brwi trafiło w tym roku do ulubieńców :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten tusz z Avon był koszmarny :D ogólnie jeszcze nie trafiłam na dobry tusz z Avonu ;) szczęśliwego nowego roku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jej dobrze, że ostrzegłaś przed tą maską z avon, mam wrażliwe policzki, a chciałam ją kupić ;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba nic nie miałam, ale jeśli chodzi o korektor do brwi to ja osobiście polecam Eveline, sama używam ;) i Loreal jest dobry.

    OdpowiedzUsuń
  7. też nie lubię tych produktów z wibo, ogólnie ta marka to raczej nie dla mnie od lakierów po kosmetyki makijażowe za każdym razem się rozczarowuje, a avon od nastolatki nie trafia do mojego domu, zawsze miałam z nim nieciekawe przygodny

    OdpowiedzUsuń
  8. Micel z Biedry też się u mnie nie sprawdza ')

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli chodzi o micel z Bebeauty to też nie lubię różowego, za to niebieski jest super. A żel pod oczy z Ziaji dla mnie jest super. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam ochotę na te olejki z mariona ale na razie się wstrzymam z zakupem.

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam żel z Wibo i sprawdzał się całkiem fajnie, chociaż mnie ten pobłysk tez trochę przeszkadzał...

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam takie krytyczne posty :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Maski do włosów Bania Agafii nawet miałam kupić... szkoda, że słabe!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam nic z tych rzeczy ale może to i lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  15. tusz z Avonu - mam podobne zdanie. Straszny był.

    OdpowiedzUsuń
  16. miałam jedynie ten bio żel pod oczy z Ziaji, zgadzam się z opinią :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz