12 produktów, które okryłam w 2015
(kolejność przypadkowa, wszystkie są świetne!)
Korres Multivitamin Powder
Puder matuje nie dając płaskiego efektu, utrwala makijaż i przedłuża jego trwałość; najważniejsze jest jednak to, że po zastosowaniu twarz wygląda na zdrowszą i mającą naturalny blask - testowałam wiele produktów, po raz pierwszy spotkałam się z takim efektem.
Curaprox White is Black
Nie jestem fanką produktów wybielających, ale ta pasta to ewenement! Nie dość, że ma czarny kolor, jest delikatna dla szkliwa, to wybiela zęby, ale nie po przez nadanie im sztucznego poblasku, a po prostu z dnia na dzień zmieniając ich odcień, co ciekawsze kilka razy zrobiłam sobie w trakcie jej stosowania tygodniowe przerwy i efekt nie zniknął. Oczywiście podejrzewam, że dłuższe odstępy by zniwelowali to co osiągnęłam przy jej pomocy. Jedyny minus to cena i dostępność - ale gwarantuje że warto się trochę potrudzić i wydać raz na jakiś czas więcej (a zaznaczę jeszcze, że pasta jest wydajna). Na pewno w przyszłym roku powitanie wpis z podsumowaniem kuracji wybielającej przy użyciu White isBlack od Curaprox.
Lovely Perfect Line 1
Ta kredka pojawiała się wielokrotnie w rożnych ulubieńcach i podsumowaniach; przypomnę więc, że jest kremowa, trwała, wydajna, tania i nie przesusza ust, mam nadzieję, że to wystarczy, by zaciekawiła i Was :)
L'Oreal Volume Million Lashes Feline
Cenie Feline za trwałość (nie kruszy się i nie obija), idealnie rozdziela rzęsy, delikatnie je wydłuża i podkręca; to kolejna bezbłędna maskara z serii Volume Million Lashes od L'Oreal. recenzja: klik
Bojours Rouge Edition Velvet
Produkt odkryty przez mnie stosunkowo niedawno i bardzo żałuje, ze nie dałam namówić się na niego wcześniej innym blogerką, które od dawna zachwalają matowe płynę pomadki Bojours. Jestem zachwycona trwałością i tym, że pomadka się nie zjada. Puki co mam kolor 12, który bardzo mi odpowiada, to taka brudna ceglasta czerwień. W tym produkcie odpowiada mi także aplikator i opakowanie, nic się nie wylewa i nie utrudnia używania.
Vaseline Spray&Go Aleo Fresh
Wiem, że wiele osób jest sceptycznie nastawionych jeśli chodzi o "takie wynalazki". Ja natomiast nie lubię mozolnego i długo trwałego balsamowania się. Ten spray nawilżający naprawdę odżywia skórę, a przy tym jest lekki, prosty w aplikacji i bardzo łatwo się wchłania. Ideał na lato, chętnie do niego wrócę w upalne dni.
Bell Look Now! Powder HD
Nim "poznałam" się z tym pudrem miałam kiepskie doświadczenia jeśli chodzi o produkty transparentne; ten puder kupił mnie tym, że nie odznaczał się na cerze, nie bielił skóry i spełniał swoje zadanie, czyli delikatnie matowił.
Joico K-PAK Revitaluxe
Po każdym użyciu moje włosy są gładkie, miękkie i lejące - a w przypadku moich włosów to wyczyn! Cała seria jest wspaniała, ale ten jedne produkt sprawia, że widzę iż moje suche włosy, stają się ładniejsze z użycia, na użycie. POLECAM!
MAC Pomadki matowe
Moje dotychczasowe doświadczenia z marką Mac były nie najlepsze, jednak okazuje się, że miałam pecha, bo pomadki o matowym wykończeniu mają tak niesamowitą konsystencję i tak pięknie wypadają na ustach, że sama nie wierzę, iż ktoś stworzył takie cudo. A do tego kolor na ustach pozostaje przez naprawdę dług czas.
Clinique Moisture Surge CC Cream
Jedyny krem CC, który przekonał mnie, że nie jest chwytem marketingowym. Średnie krycie, które można budować kolejnymi warstwami; dobra trwałość, łatwe rozprowadzanie, na buzi jednolity koloryt i rozświetlenie bez tandetnych drobinek. Po użyciu skóra wygląda jak lekko mokra, dzięki temu wydaje się bardziej opaloną i świeża. Pomaga utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia skóry, niczego nie podkreśla, nie wchodzi w załamania, nie wysusza.
Essence Make Me Brow
Produkt bardzo tani, a idealnie dyscyplinujący - trwałość jak w dużo droższych produktach. Kolor intensywny, zimny; sprawdza się zarówno nałożony na cień, czy kredkę, jak i samodzielnie, dla delikatniejszego efektu. recenzja: kilk
Fitomed Lukrecja Gładka Tonik
Tonik ten uratował mnie po nieudanym eksperymencie z produktami, które mnie bardzo wysuszyły i podrażniły. Lukrecja ma intensywny zapach i jest dość mało wydajna, ale za to dobrze nawilża i łagodzi. recenzja: klik
2 marki odkryte w 2015
Kiehl's
Moją historie z marką Khiel's opowiadałam Wam wczoraj, więc nie wiem czy powinnam się powtarzać. Kupiłam krem pod oczy z awokado Creamy Eye Treatment, dostałam do niego zestaw próbek składający się z kremu Ultra Facial, serum na dzień Daily Reviving Concentrate, serum na noc Midnight Recovery Concentrate, kremu pod oczy z tej samej linii, oraz perfum - użyłam wszystkich miniatur i mojego pełnowymiarowego kremu i przepadłam. Moja skóra była idealnie gładka, promienna i napięta - jak nigdy, a wszystko po ok 8-9 dniach stosowania produktów Kiehl's, decyzja zapadła przy najbliższym pobycie w Warszawie zaopatrzę się w cały zestaw do pielęgnacji skóry twarzy i mam nadzieję, że ciągle będę tak zadowolona!
Evree
***
Najpierw kupiłam balsamy (Deep Moisture, Total Nutrifirm), potem krem do stóp (Max Repair), krem do rąk (Max Repair), potem dostałam do testów zestaw Help Instant i na końcu do mojej rodziny Evree dołączył tonik różany i nie ma wśród tych produktów, żadnego z którego nie byłabym zadowolona! Wszystkie kosmetyki spisały się bardzo dobrze i co najlepsze zgodnie z opisem na etykiecie, składy są całkiem fajne, marka krajowa - czego chcieć więcej? :) Evree to niewątpliwie moje odkrycie i mam już kolejne kosmetyki na liście do sprawdzenia.
Oto co odkryłam w tym roku i jestem przekonana, że przedstawione kosmetyki zostaną ze mną na dłużej! Może wydawać się Wam, że kilku rzeczy, które widujecie u mnie często brakuje w tym zestawieniu, ale zdradzę Wam, że to tylko dlatego, iż pojawią się w ulubieńcach roku! Okazuję się, że w większości wybierając odkrycia kierowałam się po prostu trwałością produktu, a następnie tym jak oceniam jego działanie i czy czuję się dziki niemu ładniej. Najmniejszy wpływ ma wydajność i cena (niestety mam lekką rękę, ale to już chyba wiecie).
***
Pragnę też już dziś zaprosić Was jutro mniej więcej o tej samej porze na wpis z kosmetycznymi rozczarowaniami 2015, a uchylając kolejnego rąbka tajemnicy zdradzę, ze też jest ich sporo. To co widzimy się jutro? A tymczasem dajcie znać, co wy odkryłyście w tym roku?
zapraszam na mój instagram @weeminiblog
↓↓Obserwuj bloga, jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi postami ↓↓
Pomadki z Bourjois są super, a o tym pierwszym pudrze jeszcze nigdy nie słyszałam, ale jak o nim wspomniałaś to musi być świetny. :D
OdpowiedzUsuńnie znam nic
OdpowiedzUsuńKilka odkryć znam i również lubię :) Jak np. kredkę do ust z Lovely. Muszę koniecznie kupić Make Me Brow :)
OdpowiedzUsuńMnie też zauroczyla pomadka bourjois :-)
OdpowiedzUsuńu mnie też feline jest odkryciem roku :D a poza tym paese puder bambusowy ;)
OdpowiedzUsuńTeż w tym roku poznałam pomadki Bourjois i Maca :D polubiłam krem pod oczy z Kiehl'sa i jesli nie znajde lepszego to wrócę do niego :D
OdpowiedzUsuńDużo osób poleca tusz z Loreal :) Podobno jest świetny
OdpowiedzUsuńtonik z fitomed i pomadki z bourjois tez bardzo lubię :)pomadkę z mac mam jedną i na chwilę obecną jeszcze nie wiem czy będzie moim hitem ;p
OdpowiedzUsuńTe pomadki z mac mają przepiękne odcienie :)
OdpowiedzUsuńPomadki mają bardzo fajne kolory :)
OdpowiedzUsuńhttp://w-pogoni-za-idealem.blogspot.com/ - NOWY POST!
Przepis na chlebek bananowy (klik)
Mac'a zamierzam pierwszy raz przetestować w Nowym roku :D
OdpowiedzUsuńMac uwielbiam, Feline czeka w kolejce do testów, żel Essence i maty od Bourjois są niezastąpione. Reszty nie miałam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kredki z lovely ;) A o mac jak na razie mogę pomarzyć.. Może i w moje rączki wpadnie choć jedna pomadka w nadchodzącym roku :)) Jestem natomiast bardzo ciekawa produktu do brwi z essence i bardzo chętnie go przetestuje :D
OdpowiedzUsuńWidzę tu kilka kosmetyków, które i ja lubię :) Między innymi kredki z Lovely, tusz Loreal i pomadki Bourjois Rouge Edition Velvet :D
OdpowiedzUsuńSwietne zestawienie kosmetyczne :)
OdpowiedzUsuńfajne zestawienie :)
OdpowiedzUsuńfajne zestawienie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tej kredki z Lovely, ale jak tylko moja z Essence się skończy to wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńkredki z Lovely są mi dobrze znane i je lubię, tak samo jak balsam i krem do rąk z Evree. Natomiast jeśli chodzi o Essence do brwi to czaje się na niego ale nigdzie nie mogę go dorwać ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za firmą Bell, ale ten puder mnie zaciekawił, o tak jak twoje, moje doświadczenie z pudrami transparentnymi nie jest za dobre :/
OdpowiedzUsuńTonik z Fitomedu bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńWiększość z tych kosmetyków jest mi nieznana, na pewno chcę kiedyś wypróbować puder z Bell i chociaż jeden odcień Bojours Rouge Edition Velvet :)
OdpowiedzUsuńMarka Evree ma faktycznie dobre produkty, przyjazne składy i w miarę przystępne ceny to coś co przyciąga i sprawia, że chce się próbować kolejnych kosmetyków :)
A ja nie mam żadnego z Twoich ulubieńców :) Ale ten produkt do brwi z Essence mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńO tak, Burżuje REV to zdecydowanie świetne produkty ;) U mnie też w ulubieńcach roku się pojawią :)
OdpowiedzUsuńPuder Bell HD jest moim ulubionym :)
OdpowiedzUsuń