PROMOCJA -55% ROSSMANN / zakupy / wiosna 2019

Wzięłam udział w promocji pierwszy raz od ponad 2 lat i absolutnie nie ma w tym nic złego, gdyby nie to, że pisałam Wam, że wszystko mam i nic nie potrzebuję. Jednak zanim napisałam, powinna była dobrze sprawdzić, bo dosłownie następnego dnia skończyła mi się kredka do brwi jedyna, którą miałam. I to ona stała się pretekstem do wszystkiego. Szukając już trochę powodu doszłam do wniosku, że tuszu do rzęs używam dłużej niż 3 miesiące i właściwie już czas kupić coś nowego. W tym wypadku OCZYWIŚCIE :) głupotą było nie kupić tych rzeczy taniej i łatwiej mi odszczekać co powiedziałam, niż przepłacać. Oczywiście na tych dwóch produktach się nie skończyło i tu już akurat powinnam sobie trochę zarzucić, ale co zrobić? Kosmetyki to naprawdę moja ogromna słabość i choć walczę ze zbędnymi zakupami, to czasem zdarzają mi się takie wpadki. Poza tym zawsze tłumaczę się Wam i sobie, że nie kupuje wielu drobiazgów, nie lubię się zagracać i generalnie nie potrzebuje wielu rzeczy... no, chyba że chodzi właśnie o kosmetyki.
WIBO 3IN1 EYEBROW STYLIST kredka do brwi
Wszystko przez kredkę! Ostatnio dużo bardziej wolę kredki do brwi niż pomady. Tę kupiłam trochę przez przypadek, pomyliłam ją z Feather Brow, również z Wibo. Kredka ma głęboki kolor, ja wybrałam odcień 03, jest też odpowiednio miękka: oznacza to, ze dobrze się nią rysuje, ale nie łamie się przy większym nacisku. Użyłam jej raz, ale wszystko wskazuje, na to ze to kolejna dobra kredka z Wibo i gdybym tylko wiedziała ( a raczej dobrze się wczytała), że jest dwustronna i ma grubszą i cieńszą stronę, nie zdecydowałabym się na...

WIBO PROBROW PENCIL kredka do brwi ze szczoteczką
Dorzuciłam ją do koszyka trochę z ciekawości, bo to nowość; ale głównie ze względu na jej specyficzny kształt, nie zaryzykowałam i kupiłam też sprawdzoną wersje, która nią się nie okazała (o czym pisałam wyżej). Z jednej strony mamy pędzelek, którym możemy rozblendować kredkę, lub np przedłużyć linię; z drugiej jest rysik o trójkątnym kształcie. Wkład jest dość gruby i ciężko mi nim rysować precyzyjnie, to oczywiście pierwsze wrażenie i za wcześnie na jakiekolwiek osądy, także nie zrażam się i zobaczymy jak będzie, gdy się z nim dobrze zapoznam.

L'ORÉAL PARIS VOLUME MILLION LASHES FELINE tusz do rzęs
To moja ulubiona maskara z linii Million Lashes, naprawdę używałam wszystkich i ta u mnie sprawdza się najlepiej, o czym z resztą pisałam Wam wiele lat temu TUTAJ. Ma sylikonową, zagiętą w lekki łuk szczoteczkę, która jest raczej większa, ale nie gigantyczna. W efekcie silnie podkręca rzęsy i ładnie je rozdziela. Maskary L'Oreal mają bardzo głęboki odcień czerni, co dodatkowo podkreśla rzęsy i podkreśla mocnej oko. Tusz nie kruszy się, ani nie odbija. 
BELL HYPOALLERGENIC NUDE&MOIST podkład w kolorze 03 Sand Nude&Moist
Oczywiście jak się rozkręciłam, to nie mogłam przestać. I tak przeglądając rzeczy na stronie, trafiłam na nowy podkład z BELL, który polecała w swoim filmie AGASAVA.  Mimo że nie było numeru 2, który jak podejrzewałam byłby dla mnie odpowiedni, wzięłam 3 i oczywiście jest minimalnie za ciemny, ma pomarańczowe tony. Produkt jest lekki, ale naprawdę fajnie kryje i można to krycie budować. Bardzo wygładza optycznie cerę, daje efekt photoshopa i to podoba mi się w nim niesamowicie. Przy tym jest hipoalergiczny i wegański, używałam go już 3 razy i naprawdę widzę w nim kandydata na ulubieńca!

WIBO FOREVER BETTER SKIN podkład w kolorze 03 Natural
Ale czy jeden nowy podkład to wystarczająco? Zapewne tak, jeśli nie robisz impulsywnie zakupów o 2 w nocy ;p Ten podkład jest cięższy, ale równie dobrze kryjący i ma dość pudrowe wykończenie. W tym przypadku odcień 03 jest jaśniejszy i nawet  jeśli delikatnie ciemnieje, to wygląda dobrze. Odcień jest neutralny, bez pomarańczowych tonów. Szczerze mówiąc też podoba mi się jak wygląda na mojej buzi, choć zapewne przez krycie mam wrażenie, że to podkład na chłodniejsze dni.

Zakupy zrobiłam przez internet (z dostawą do domu) omijając tym samym zasadę 3 produktów na jednym paragonie. Zakupy przyszły dobrze zapakowane (oprócz kartonu wypełnionego folią bąbelkową, były też spakowane w koperty także bąbelkowe), wszystko odbyło się też szybko i sprawnie. Ostatecznie jak widźcie kupiłam 5 rzeczy i znów powiększyłam swój zestaw kosmetyków. Masakry, kredki do oczu i podkładu Bell używam już i to regularnie. Pozostałe dwa produkty muszą poczekać na swoją kolej. Dodam, że zamówienie robiłam dość późno w nocy i chyba jest w tym coś, bo pewnie gdybym robiła je w dzień nie skusiłabym sie, aż na dwa podkłady i dwie kredki; może to jak z robieniem zakupów spożywczych będąc głodnym? 

A czy Wy kupiłyście coś podczas tej edycji promocji?

Pozdrawiam Karolina!

Komentarze