Denko / STYCZEŃ - LUTY 2020

Za chwilę skończy się zima,odliczam już aż dni staną się dłuższe i słoneczne,  marzec ubiegłego roku był już ciepły, na co bardzo też liczę w tym roku. Nim jednak to wszystko pora na małe rozliczenie z ubiegłym miesiącem, dla mnie oznacza to zawsze to samo: post z zużyciami! Zobaczcie co tym razem wylądowało w koszu, co polecam, do czego chętnie wrócę, a o czym nie chcę dłużej pamiętać. 
ESTEE LAUDER Advanced Night Repair Synchronized Recovery Complex II
VIS PLANTIS Element szampon do włosów z kiełkami rzeżuchy i aktywnym węglem
Szampon ma przejrzysty kolor, co zwykle świadczy o większej lekkości produkty, ma też granulki, które mają za zadanie dogłębniej oczyszczać skórę głowy, ale też, przez które trudniej zmywa się szampon. Jeśli chodzi o kwestie odświeżenia, czy oczyszczenia włosów, to niestety nie widze rewolucji, szampon jak szampon, niczym mnie nie zachwycił. Niestety moje włosy bez względu na odżywki bardzo plątały się po użyciu tego produktu, zużyłam ok. 1/3 opakowania, resztę wykorzystał mój chłopak. Najgorsze jest to, że mam jeszcze jedną butelkę tego szamponu, gdyż był on dwukrotnie w Shiny i będziemy się z nim męczyć. 

ESTEE LAUDER Advanced Night Repair Synchronized Recovery Complex II
To już moja kolejna butelka, pierwszą dostałam na 26 urodziny od mamy, która tego serum od używa regularnie od wielu lat. W kwestach mniej istotnych; serum ma praktyczne opakowanie z wygodną pipetą, silny ziołowy zapach, do którego ja się długo przyzwyczajałam i moim zdaniem generalnie butelka jest estetyczna. Jeśli chodzi o działanie, to  mocno liczę, ze regularne stosowanie serum to inwestycja w przyszłość, obecnie widzę niewielkie zmiany od kąd je stosuje w elastyczności skóry. Nie zapycha, ani mnie nie podrażnia. Wierze w jego działanie, gdyż widzę stan cery mojej mamy i wiem, że to dobry produkt. 
RABLE Punktor do stosowania miejscowego Preparat przeciwtrądzikowyZIAJA Krem pod oczy i na powieki rozjaśniający z bławatkiem
To bardzo tani produkt, kupiłam go gdy wyjechaliśmy na weekend i zapomniałam swojego kremu. Krótko po 20 używałam kremu pod oczy z Ziaja i byłam zadowolona, obecnie uważam, że nie spełnia już moich potrzeb, przynajmniej ten konkretny, nie daje tak silnego nawilżenia, jak oczekuje. Oczywiście po 2-3 dniach stosowania nic się ze skórą nie stało, jednak gdy stosowałam go dłużej, brak efektu nawilżania był widoczny. Ostatecznie zużyłam go stosując na dzień, czasem sam, czasem mieszając, z którego kremem używam regularnie, czasem z serum pod oczy ORDINARY. Jednak na noc nakładałam krem silnie nawilżający, by to zbilansować. Plusem jest szybkie wchłanianie i to, że sprawdza się pod makijaż. Myślę, ze jako produkt do młodej cery się sprawdzi, ja jako prawie 30-latka, spędzająca sporo czasu przed ekranem, czy w klimatyzacji, potrzebuje już jednak więcej. 

RABLE Punktor do stosowania miejscowego Preparat przeciwtrądzikowy
Kolejna zdobycz z Shiny i niestety kolejny niewypał. Zaczynając od płynnej konsystencji, która sama się wylewała z opakowania, trudno nakładała na niedoskonałości i długo zasychała, nie chcąc pozostać w miejscu na skórze, gdzie była potrzebna, na tym, iż miałam wrażenie ze wręcz wydłużagojenie się pryszczy kończąc. Ostatecznie użyłam produktu może 4 razy,  nie chcąc go wyrzucić stał tak długo w szafce, ze ostatecznie stracił ważność. Naprawdę próbowałam, bardzo chciałam znaleźć dobry produkt tego typu, wiec chętnie po niego siegnełam gdy się trafił w pudełku, niestety był beznadziejny i z wielką przyjemnością się go pozbędę. 
LUMENE INVISIBLE ILLUMINATION INSTANT GLOW
LAURA MERCIER Translucent Powder
Król wśród pudrów, choć pojawiają się równie dobre produkty, to miano najlepszego jest naprawdę od dawna zajęte. Ja również jestem wielką Translucenta, o czym możecie przeczytać w jego recenzji TUTAJ. Nie jest to jednak puder bez wad, niestety wiele zależy od podkładu, na jaki go nakładamy, od tego często zależy to czy się waży na buzi, czy też nie i warto o tym pamiętać. Na pewno jednak to nie moje ostatnie opakowanie.

LUMENE INVISIBLE ILLUMINATION INSTANT GLOW
Przyszło mi się pożegnać też z innym ulubieńcem. Uwielbiam to serum, za to jak rozświetla cerę i rozpromienia twarz. Polecam je każdemu: u posiadaczek cery suchej doda blasku, dojrzałym lekkości, a nawet na mojej naczynkowej pięknie wyrównuje koloryt. Jest to naprawdę bardzo dobry produkt, w cenie wymiernej do jakości i wydajności. Jeśli szukacie czegoś rozświetlającego, lekkiego, a zarazem trwałego, koniecznie sięgnijcie po nie koniecznie. Ja na pewno zamówię kolejną butlekę. 
LOVELY K-lips Zastygająca płynna pomadka / kolor: Neutral Beauty opinie blog
NARS Radiant Creamy Korektor wersja mini
Jeden z popularniejszych korektorów, mający wiele zwolenniczek. Ja przyznam szczerze, że nie zauważyłam zbyt wielu jego plusów. Biorąc pod uwagę, jego cenę i działanie, to niewiele różni się od np. Maybelline Anti Age Eraser Korektor, co znaczy, że to dobry korektor, ale nie wyróżnia się na tyle by był wart swojej ceny. Przynajmniej w mojej ocenie. Dodatkowo wąskie opakowanie bardzo utrudnia wykorzystanie całości produktu w środku. Nie planuję do niego wracać. 

LOVELY K-lips Zastygająca płynna pomadka / kolor: Neutral Beauty
Na rynku były jedną z pierwszych tak tanich i trwałych alternatyw, dla zagranicznych pierwowzorów. To mój ulubiony kolor z kolekcji, dobrze podbijał mój naruralny kolor ust. Bardzo matowe i zaskakująco trwałe, niestety mocno przesuszają usta. Nadal jednak w mojej ocenie to nie najgorszy produkt, nie planuje jednak kupić jej z powrotem, gdyż mam całkiem sporo produktów do ust, pewnie za dużo. 

To już kolejne denko, w którym nie ma żeli pod prysznic, bo zapominam odłożyć opakowania i od razu je wyrzucam, ale spokojnie dbamy o higienę ;p Swoją drogą ostatnio znów miałam żele z Isany i Yope, o których już wiele razy pisałam, więc nie dowiedzielibyście się niczego nowego, oprócz tego że je lubię i chętnie do nich wracam. Ciekawa jestem jak to wygląda u Was, kontrolujecie ilość zużytych produktów, czy zupełnie Was to nie interesuje? 

Pozdrawiam Karolina!

Komentarze