TANIO VS. DROGO // MASECZKI: Glam Glow vs. Sephora

Po żadnym innym kosmetyku nie czuję się tak dobrze, jak po maseczce, jasne podstawowa pielęgnacja jest ważna, ale jestem do niej tak bardzo przyzwyczajona, że robię to automatycznie i nawet nie mam czasu pomyśleć, czy to sprawia mi jakąkolwiek przyjemność :) Co innego maski! Wolny wieczór, nowy odcinek serialu, jakaś niezdrowa przekąska, albo kieliszek wina i mój koszyczek pełen saszetek, słoiczków i tubek! Zawsze zaczynam rozpieszczanie się od maseczki oczyszczającej i nie bez przyczyny o tym wspominam, bo dziś przemagluje dwóch bardzo silnych konkurentów w tej kategorii :) Wybrałam najciekawsze maski oczyszczające w moim zbiorze, które teoretycznie są do siebie bardzo podobne i myślę, że wiele z Was traktuje je (a właściwie Sephora jako tańszy) odpowiedniki; czas sprawdzić na jak bardzo są podobne, a gdzie się różną moim zdaniem. 

Sephora Błotna maseczka oczyszczająco-matująca Cynk i miedź

OPIS PRODUCENTA
Błotna maseczka z cynkiem i miedzią błyskawicznie oczyszcza skórę. 
Jak działa?
Absorbuje nadmiar sebum, usuwa zanieczyszczenia, oczyszcza pory i redukuje widoczność niedoskonałości, aby pozostawić czystą, matową i niewysuszoną skórę. 
Plusy:
- Formuła bogata w minerały poprawia komfort skóry (cynk, miedź, biała glinka).
- Jedwabista, błotna konsystencja nie powoduje zaskórników jest łatwa w aplikacji i bez trudu się spłukuje. 
- Tolerancja potwierdzona klinicznie.
Jak używać?
Stosować 1 do 2 razy w tygodniu.

MOJA OPINIA

Opakowanie jest niewyszukane, ale bardzo solidne, niestety jest dość ciężkie i dość trudno się je otwiera. W środku przez kolor i konsystencję maski trudno o zachowanie estetyki i czystości, a zastygający produkt, jeszcze bardziej utrudnia otwieranie maski, osadzając się na ściankach zakrętki - ale to naprawdę mało istotne i uznajmy to za moje czepialstwo, bo przecież tu chodzi o działanie. Dla mnie maseczka wygląda nie jak błoto, a jak cement: jest ciemnoszara, ma grudki i jest dość gęsta; dodatkowo bardzo intensywnie pachnie, mnie zapach ten męczy, kojarzy mi się z perfumowaną kredą tablicową. Sama konsystencja bardzo ułatwia aplikację produktu i jego zasychanie, gdyż nic nie spływa z buzi w trakcie zabiegu. Maseczka świetnie oczyszcza cerę, ładnie radzi sobie z porami i nierównościami na skórze. Cera po zmyciu jest rozjaśniona i gładka w dotyku, choć i zaczerwieniona. Maska ma bardzo silne działanie i trzeba uważać z czasem jej aplikacji.  Ze względu, że produkt zasycha, ściąga skórę, efekt częściowo znika po jej zmyciu, które niestety nie jest łatwe, maseczka bardzo przywiera do skóry, tak że trzeba ją mocniej szorować - co mi przeszkadza.  Przestrzegam też przed równomiernym rozłożeniem warstwy na buzi tak, by maska równo zapchnęła w innym wypadku, jest nie tylko trudniej ją zmyć, ale także farbuje skórę! I to nawet przed upływem 10 zalecanych minut. 

Glamglow Youth Mud Mask Maska oczyszczająca

OPIS PRODUCENTA
Profesjonalna pielęgnacja w 10 minut. Maska przywracająca piękno skóry stosowana przez filmowców z Hollywood i za kulisami pokazów mody
Składniki maski Glamglow pochodzą z przepięknych śródziemnomorskich okolic, Cannes, St. Tropez i Monako. 
Nawilżająca maska z kolagenem Glamglow może być stosowana przez kobiety i mężczyzn.
Technologia TEAOXI® (w trakcie procedury patentowej) polega na stopniowym i ciągłym uwalnianiu silnie działających antyoksydantów (EGCG super antyoksydanty), skwalenu i polifenoli, ekstraktów z liści zielonej herbaty.
Witaj w Glam-Land™ i w świecie Glamglow.
Jak używać ? 
Dwa do trzech razy w tygodniu lub gdy Twoja skóra musi mieć wygląd „GLAM-tastic™” 

MOJA OPINIA
Mam za sobą 3 słoiczki tej maski, wydaje mi się, więc że znam ją na wylot. Konsystencja jest błotna z drobinkami (pokruszonych) alg, masa jest gęsta, nie spływa, dobrze wmasowuje się ją w skórę. Mimo niezachęcającego wyglądu, maseczka pięknie pachnie, woń jest świeża i intensywna, mnie zupełnie nie drażni; wręcz przeciwnie jest dla mojego nosa bardzo przyjemna, szczerze uwielbiam ten zapach - a rzadko kiedy mówię tak, w przypadku kosmetyków.
Przy pierwszych użyciach każdego nowego słoika maska piecze skórę, gdy zasycha (spryskiwanie wodą termalną daje ulgę i pomaga w osiągnięciu odpowiedniego efektu, mimo to po zmyciu moja skóra nigdy nie była zaczerwieniona, czy podrażniona. Przez kilkukrotne spryskiwanie jej wodą, zasychanie trwa chwilę dłużej, maska nie ma konkretnego czasu, jaki musi być na buzi. Zaskakująco dobrze się zmywa, ja robie to ciepłą wodą, wykonując dodatkowo masaż (który dzięki drobinkom, delikatnie złuszcza skórę). Na efekty nie musimy czekać, widać je od razu po oczyszczeniu całej buzi. Skóra jest wyraźnie oczyszczona, lekko ściągnięta, ale w chwile po oczyszczeniu wraca sama do siebie, nim jeszcze nałożymy maske nawiżajacą lub krem. Nie wysusza; moim zdaniem maska delikatnie napina skórę i podnosi owal twarzy, mam też po niej wyraźnie, że moja zmarszczka mimiczna na czole staje się po masce płytsza (czemu za każdym razem nie dowierzam i pytam mojego chłopaka czy też to zauważa); skóra jest też rozjaśniona i wygląda na bardzo świerzo. Efekt ten utrzymuje się u mnie do dwóch dni, potem wszystko wraca do normy ^^ Maskę stosuje średnio co dwa tygodnie, przed imprezami, jakimiś wyjściami lub gdy mam bardzo kiepski humor.
Bądźmy szczerzy to bardzo drogi kosmetyk, biorąc pod uwagę, że to maska, tym bardziej, że pojemność jest dość standardowa (osobiście łatwiej wydać mi więcej na krem pod oczy, serum), jednak efekt jest naprawdę dobry, maska ma też wiele dodatkowych walorów, jak choćby solidne i estetyczne opakowanie, czy ładny zapach - co oczywiście jest czynnikami mniej znaczącymi, jednak niewątpliwie ma wpływ na przyjemność jej stosowania. Dodam też, że miałam niebieską GLAMGLOW 
Youth Mud Mask i w duecie te maski potrafią jeszcze więcejżadna zarwana noc z nimi nie jest straszna, żaden gorszy dzień skóry nie ma szans - razem to prawdziwa torpeda!


PODOBIEŃSTWA
- błotnista konsystencja (gęsta formuła)
- zastygająca masa
- dokładne oczyszczanie (zmniejszenie widoczności porów)
- rozjaśnienie skóry
- ściaganie
- wydajność
- solidne opakowanie

RÓŻNICE
- cena (na korzyść Sephora)
- łatwość w zmywaniu (na korzyść GG)
- zapach (GG)
- rozświetlenie skóry (GG)
- minimalizacja zmarszczek (GG)
- stopień podrażnienia (GG)

PODSUMOWANIE
Obie maski świetnie oczyszczają skórę i pod tym względem nie bacząc na dodatkowe aspekty SEPHORA wygrywa ten pojedynek (uwzględniając działanie w stosunku do wydajności i ceny). Jeśli zależy nam na rozświetlonej skórze, wygładzeniu jej i jesteśmy podatne na podrażnienia, lepszą opcją będzie GlamGlow.


Jestem bardzo ciekawa, jak Wy oceniacie obie maski

pozdrawiam Karolina

Komentarze