OPIS PRODUCENTA
Prasowany rozświetlacz Royal Shimmer to innowacyjny rozświetlacz Wibo, tym razem w odsłonie wieczorowej. Nadaje jeszcze większy blask i doskonale rozświetla cerę miksem różnej wielkości iskrzących drobinek. Dzięki zawartości jedwabiu gwarantuje perfekcyjną aplikację i satynowe wykończenie. Zawarty w nim kolagen działa przeciwzmarszczkowo nadając efekt gładkości i rozświetlenia. Zapewni rozświetlony i witalny look. Sygnowany i polecany przez Paulinę Krupińską.
OPAKOWANIE I ZAPACH
Opakowanie to plastikowe puzderko, zamykane na "kilk", wszystko jest całkiem porządne, napis na górnym wieczku ulega jednak zniszczeniu, sądzę że w końcu wytrze się całkowicie. Opakowanie jest całkiem poręczne i dość estetyczne. Podoba mi się tylna etykieta z mini instrukcja, gdzie nakładać najlepiej produkt (zdjęcie znajdziecie w poście poniżej). Zapachu szczerze mówiąc nie czuje, więc nie wiem, czy go nie ma, czy może wietrzeje.
KONSYSTENCJA I WYDAJNOŚĆ
Produkt wydaje mi się być bardzo wydajny, nie stosuję go codziennie, ale jest w mojej kosmetyczce od ostatniej promocji -49% w Rossmannie, a ona była chyba w listopadzie 2015 i nie widać zużycia. Jeśli chodzi o konsystencję to mam jej sporo do zarzucenia, jest kamiennie twarda, przez co trudno aplikuje się produkt pędzlem i wydobywa się z niego sam brokat.
DZIAŁANIE
Nie jestem zadowolona z efektu jaki daje ten produkt, przez jego konsystencje najłatwiej na twarz przenosi się brokatowe drobinki, a nie sam puder; efekt tafli jest nim na sucho prawie nie możliwy do uzyskania; trzeba nakładać dużo produktu by kolor był widoczny. Produkt jest też bardo nietrwały i szybko znika, nawet po 2óch godzinach po aplikacji, natomiast brokatowe cząsteczki przenoszą się nie tylko na całą twarz, ale i nawet na włosy, czy ubranie. Ostatecznie gdy nałoży się go palcem, w dużej ilości by był widoczny daje dość nienaturalny efekt.
CENA I DOSTĘPNOŚĆ
Produkt jest dość tani, ale myślę że i tak nie wart swojej ceny; kosztuje 11, 29zł za 3,5 grama; dostępny w szafach Wibo, czyli głównie w Rossmanie i w oficjalnym sklepie online marki Wibo.
PODSUMOWANIE
Jestem zawiedziona produktem, jest trudny w aplikacji, daje nienaturalne efekty, więcej w nim drobinek brokatu niż koloru, co moim zdaniem zupełnie dyskwalifikuje go jako produkt na co dzień, niestety nie sprawdzi się przy okazji wieczornych wyjść, czy też imprez, bo jest nietrwały. I żadne znane nazwisko niestety tu nie pomoże ;p Produkt kompletnie zbędny, nie polecam; Wibo ma w swojej ofercie inny rozświetlacz, dużo lepszy niż ten, moim zdaniem Royal Shimmer nie warto zawracać sobie głowy.
pozdrawiam Karolina!
Nie znam tego produktu. Dla mnie numerem 1 jest rozświetlacz Lovely, wersja Gold ;)
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam, jestem na etapie zachwytu wszystkim do konturowania ^^ Więc niestety mam kilka rozświetlaczy, ale tak jak u ciebie Lovely u mnie rządzi, ten to tylko "wypadek przy pracy" ;p
UsuńNie mam i na pewno nie kupię... Ja w jestem żółta jeśli chodzi o konturowanie :D muszę się ogarnąć.
OdpowiedzUsuńJeśli nie masz takiej potrzeby, to wcale nie znaczy że musisz ^^ Mnie niż klasyczne konturowanie, bardziej odpowiada strobing, stąd też szał na rozświetlacze, a jak widać nie zawsze trafiam dobrze ;p
Usuńno już wszyscy o nim piszą hehe chyba też musze go kupić i sprawdzić
OdpowiedzUsuńJe nie polecam ^^
UsuńNie znam tego produktu i na pewno nie poznam. Szkoda, że ten zakup był dla Ciebie niewypałem:/
OdpowiedzUsuńCzasem i taki się trafi ;p Oby jak najrzadziej.
UsuńNa początku byłam bardzo zadowolona ale ostatnio tak sobie myślałam, że rzeczywiście mało tego blasku zostawia... Chyba poszukam czegoś innego lub wrócę do Mary
OdpowiedzUsuń:)
Ja do MARY LOU mam wielką słabość, była moim pierwszym rozświetlaczem i chyb faktycznie, gdy sprawdzę wszystko, co mnie jakoś tam ciekawi, wrócę na dobre do niej :)
Usuńnie znam tego rozświetlacza :) i po przeczytaniu Twojej recenzji go nie kupię :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że mogłam ostrzec :)
UsuńMam zwykłą wersję, Diamond Illuminator i tamta jest zdecydowanie lepsza. Nie ma w niej drobinek i trzyma się fajnie na skórze. I tamten daje blask, a nie nienaturalny efekt :D Dobrze,że nie kupiłam tego, a miałam na niego ochotę :P
OdpowiedzUsuńO tak tamta wersja jest milion razy lepsza, daje ładną poświatę, nie ma tandetnych drobinek i jest trwała; też polecam ją dużo bardziej :)
UsuńOj, czytałam o nim dobre opinie.
OdpowiedzUsuńZawsze, znajdzie się taka maruda jak ja, której coś nie bedzie odpowiadać ;p
UsuńJa do rozświetlania twarzy nie potrafię się przekonać, mam rozświetlacz z MakeUp Revolution i robi taką tafle, że nie wiem czy tak ma być czy ja tego nie potrafię robić :D
OdpowiedzUsuńZ tego co widziałam (sama nie nie mam MUR), to on właśnie taki jest, bardzo intensywna tafla :) Na wieczorne wyjścia genialny, ja na co dzień bym się nie odważyła ^^
UsuńDopiero zaczynam z rozświetlaniem. Zakupiłam sobie paletkę z Wibo three steps to perfect face i jest super :)
OdpowiedzUsuńTej jeszcze nie dorwałam, u mnie zawsze jest wykupiona!
Usuńzerknę na niego przy wizycie w drogerii :)
OdpowiedzUsuńJak sprawdzisz, daj znać co myślisz :)
UsuńMam go, ale go dosć lubię, aczkolwiek ten z Lovely jest lepszy, polecam :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem Lovely rozkłada go na łopatki ^^
Usuńczyli pozostanę wierna wibo diamond illuminator :D
OdpowiedzUsuńW mojej ocenie są, jak dzień i noc; Diamond jest idealny,ten ma same wady ;/
UsuńDobrze, że po niego się sięgnełam ;)
OdpowiedzUsuńW tym wypadku można mówić o szczęściu!
UsuńJa od niedawna używam rozświetlacza i stał się nieodłącznym elementem mojego codziennego makijażu :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Gdy raz się spróbuje nie można przestać ^^
UsuńJa polecam jego kolegę z Lovely. Jest fenomenalny!
OdpowiedzUsuńMam złoty i srebrny, były nawet w ulubieńcach lutego ^^
Usuńnie znam tego produktu szkoda, że okazał się bublem ;/
OdpowiedzUsuńNiestety :( Dobrze, że chociaż nie był drogi ;/
UsuńNie mam i absolutnie nie mam już ochoty ; ) Ja ostatnio zakochałam się w rozświetlaczu z my Secret ; )
OdpowiedzUsuńDobrze, że mówisz, bo z My Secret jeszcze nic nie mam :)
UsuńNatknęłam się już na parę recenzji o tym rozświetlaczu :-). Może kiedyś go wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńJa mam tą "podstawową" wersję i jestem mega zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńToż to sam brokat :) Oceniając po macankach rossmannowych. Za to wersję klasyczną bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że będzie on lepszy od Diamond Illumiantor, bo był tak reklamowany, wychwalany itp. Mój zapał szybko zanikł. Właśnie najgorsze są te drobiny brokatu, które wędrują po całej twarzy ;/
OdpowiedzUsuńW ubiegłym roku zdecydowałam się na puder rozświetlający w kulkach z Wibo. Na początku byłam bardzo zadowolona z produktu i efektu stosowania jednak po kilku miesiącach kulki dosłownie rozpadły się na kawałki i nie nadawał się do użycia :( Dzięki temu odkryłam mój rozświetlacz z Innisfree i raczej nie zamienię go na inny produkt - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, a niektórzy tak go zachwalają... Mnie to obojętne, bo i tak nie używam tego typu produktów, ale inne panie mogą się naciąć...
OdpowiedzUsuńWłaśnie te drobinki widoczne w opakowaniu zniechęciły mnie do kupna. I bardzo dobrze, czytając Twoją opinię nie żałuję, że go nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńa myślałam już, że wszystkie rozświetlacze są świetne :D bo gdzie się nie wejdzie tylko ochy i achy :D
OdpowiedzUsuń