Na początku przypomnę Wam jaki mam rodzaj cery:
Skóra sucha z tendencją do przesuszań nosa, choć i do przetłuszczania - trudno mi określić jak to jest uwarunkowane, gdyż nie ma na to wpływu pora roku, ani kosmetyk, który stosuje. Moja cera jest bardzo wymagająca i delikatna, podatna na uczulenia i podrażnienia, do tego z tendencją do pękania naczynek w okolicach nosa i rozszerzonymi porami w strefie t, szczególnie widocznymi na nosi - czyli jak widzicie nos jest moją największa zmorą; z wszystkimi niedoskonałościami staram się walczyć odpowiednimi maskami i peelingami, efekt jest jednak zwykle krótkotrwały.
Ubiegły rok rozpoczęłam z alergią wywołana przez produkty Ziaja Liści Manuka, moja skóra wówczas była przesuszona na wiór, następnie wróciła do normalnego dla mnie jej stanu, latem miałam duże problemy z przetłuszczającym się nosem, testowałam kilka kremów nic nie pomagało, obecnie moja skóra znów jest w powyżej opisanym stanie, czyli sucha - nawilżona kremami z problematycznym nosem. Mam obecnie 23 lata, w kwietniu skończę już 24 (straszne!;p)
1. WODA TERMALNA
// Uriage // LRP // Vichy // Woda winogronowa Caudalie //
Ulubieńcem bezkonkurencyjnie jest Uriage, pozostałe są ok, ale meczy mnie osuszanie (swoja drogą pierwszą wodą termalną jaką poznałam ok 2010 było LRP i używałam jej chyba ponad dwa lata nim odkryłam Uriage). Jeśli chodzi o Caudalie ma świetny atomizer, genialnie się rozpyla - ale ja nie jestem w stanie wytrzymać jej (dla mnie zbyt) intensywnego zapachu.
2. TONIK
// Ziaja Ruminek // // Ziaja Liście Zielonej Oliwki // Ziaja Liście Manuka // Tołpa Simply Młoda skóra // Fitomed Lukrecja Gładka ( 2 opakowania ) // Evree Różany //
Najlepiej wspominam nawilżający tonik Fitomed, zużyłam go dwa opakowana i na pewno jeszcze do niego wrócę; obecnie używam Evree i jestem z niego także zadowolona (potwierdza to także moją tezę o tym, że Evree robi świetne kosmetyki). Jeśli chodzi o Ziaję (a dużo jej tu było), to nie wiem czemu ciągle to robię kupuje ich produkty choć z większości nie jestem zadowolona z używanych prze mnie toników najlepszy był ten rumiankowy;p
3. KREM - OCZY
// Alterra Hydro Augencreme Bio - Traube & Bio - Wieisser Tee // Korres Wild Rose Eye // Ziaja Bio-żel pod oczy i na powieki ze świetlikiem // Bioderma Sensibio Eye // Clinique All About Eye // Kiehl's Creamy Eye Treatment //
Najbardziej zadowolona byłam z: Clinique, którego w 2014 zużyłam trzy miniaturowe opakowania i wykańczałam ostatnie własnie na początku 2015 oraz z najtańszego w zestawieniu kremu, czyli Alterry. Najbardziej zawiódł mnie Korres, przy jego cenie spodziewałam się silniejszego nawilżenia i jakichkolwiek efektów rozjaśnienia (szczególnie, że krem do twarzy z tej samej serii był dla mnie święty). Najbardziej nijaka okazała się Bioderma, a Ziaja jak zawsze mnie uczuliła. Kiehl's zaczęłam używać pod sam koniec roku i na razie ma bardzo duże szanse stać się najlepszym kremem od oczy jaki miałam.
4.KREM - TWARZ
// Pharmaceris T Sebo - Almond Peel 5% // Korres Wild Rose 24 - Hour Moisturizing & Brightening // Avene Antirougeurs Jour Creme Hydratante // Clarins, Creme Eclat du Jour [Daily Energizer Cream] // Clinique Dramatically Different Moisturizing Cream // Clinique Redness Solutions Daily Relief Cream //
Trudno wskazać mi najlepszy produkt z tych które używam, bo Redness od Clinique momentalnie usuwał zaczerwienienia z twarzy i było to widać gołym okiem, a przy tym nawilżał i dobrze trzymał podkład. Korres Wild Rosse rzeczywiście dodał skórze blasku, stosowałam go na przełomie lutego/marca, gdy bardzo tego potrzebowałam i był to naprawdę dobry produkt. Jeśli chodzi o Pharmaceris to w ciągu jednej nocy potrafił usunąć podskórne niedoskonałości, które czasem pojawią mi się na czole - coś niesamowitego! Clarin był idealny na lato pod makijaż, choć nawilżał dość przeciętnie, Clinique Diffrerent za to świetnie nawilża. Najbardziej zawiódł mnie Avene, miałam go dwa, lub trzy lata temu i byłam z niego bardzo zadowolona, obecnie chyba coś się zmieniło i o ile dobrze nawilżał, to trudno się rozprowadzał, zostawiał lepką warstwę - ale to mogę mu wybaczyć, to ochronny krem dla wrażliwej skóry więc ok tyle że wcale nie chronił i nie koił ;/ Nie usuwał zaczerwienień, nie minimalizował widoczności pękniętych naczynek i nie ochraniał mojej skóry przed zimnem, a w tym celu go zakupiłam, do niego wiec na pewno nie wrócę, resztę bardzo polecam w zależności od potrzeb.
5. ŻEL DO MYCIA TWARZY
// Pharmaceris N Puri // Rival de Loop Clean & Care // Ziaja Liście Manuka pasta // Balneokosmetyki Malinowy Zdrój, SPA Biosiarczkowy żel //
Ulubieńcem bez wątpienia jest pianka Pharmaceris i świadczą o tym prawie trzy zżuty opakowania w ciągu roku, choć wiem, że jest mało wydajna, to genialnie oczyszcza przy tym zupełnie nie podrażnia. Paste Ziaji traktuje jak peeling raz w tygodniu, czasem dwa w zależności od moich potrzeb i także sobie chwale. Rival de Loop, kupiłam by suzył mi w domu rodziców, gdy ich odwiedzam i jak na jego mogę go tylko chwalić za efekt oczyszczenia. Najmniej lubiłam żel Balneokosmetki, za to bardzo lubiła go moja mama; wszystko to kwestia cery, mnie po prostu wysuszał.
***
Tu kochani zakończę pierwszą część podsumowania, post okazał się dłuższy niż sądziłam i najrozsądniej jest podzielić go na pół. Pozostałe pięć kategorii i kosmetyki używane w 2015 roku będziecie mogli sprawdzić w kolejnym wpisie na który już gorąco zapraszam!
Koniecznie dajcie znać, czy znacie te produkty, co o nich sądzicie
i czy nasza pielęgnacja się pokrywa.
↓↓Obserwuj bloga, jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi postami ↓↓
Też mam problem z zaskórnikami na nosie :) regularnie stosuje peeling i tonik z Ziaji z serii liście manuka i widzę lekką poprawę , pory są rozjaśnione i mniej widoczne :) jak na moją cerę to wielki sukces bo jest bardzo problemowa :)
OdpowiedzUsuńPrzez suchą skórę niestety na dłuższą metę nie mogę stosować tej serii, a szkoda, bo gdy używałam toniku widziałam lekką poprawę jeśli chodzi o widoczność porów - niestety nie nacieszyłam się tym widokiem długo; po niecałym miesiącu stosowania dzień/noc wysuszył mnie tak, że skóra płatami schodziła mi z nosa ;/
UsuńMuszę wypróbować tą wodę termalną Uriage ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Gorąco polecam :)
UsuńMoja lista ulubieńców wyglada inaczej. Nic sie nie powtórzyło.
OdpowiedzUsuńFajny post :)
OdpowiedzUsuńFajny post :)
OdpowiedzUsuńwodę termalną z Uriage bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńMiałam tonik z ziaji ogórkowy, ale odkąd mam Bielende, do ziaji chyba już nie wrócę ;)
OdpowiedzUsuńWoda Uriage <3
OdpowiedzUsuńDość sporo produktów miałam u siebie, ale najlepszym kosmetykiem, który zapamiętałabym był oczywiście krem pod oczy z Kiehl's :P No cóz... tak musiało być, skoro wychwalałam Ci go pod niebiosa :D W zapasie czeka na mnie krem z Clinique i bardzo jestem ciekawa jak mi się spisze :)
OdpowiedzUsuńAktualnie używam tego różanego toniku od Evree :) Znam jedynie La Roche Posay z wód termalnych ;)
OdpowiedzUsuń