To jedne z najchętniej odwiedzanych wpisów na moim blogu i doskonale to rozumiem, bo sama też lubię wpisy zbiorowe, gdzie szybko mogę poznać wiele produktów. Zatem co skończyło mi się w ostatnim czasie? Mam tu 3 droższe kosmetyki i totalny misz masz, bo udało mi się też skończyć kilka produktów kolorowych, zobaczcie sami :)
L’Oréal Paris Revitalift Filler [HA] / Wypełniające Serum Hialuronowe
Kilka lat temu miałam okazje być na premierze linii FILER HA, wówczas kosmetyki testowała moja mama, więcej o całej linie przeczytacie [TUTAJ]. Tym razem sama postanowiłam sprawdzić serum hialuronowe i szczerze mówiąc produkt okazał się niewydajny, skóra po aplikacji była miękka i nawilżona, jednak nie był to żaden spektakularny efekt, nie zauważyłam też żadnych innych efektóe. Bardzo podoba mi się opakowanie z areopresem i zapach całej serii.
Bobbi Brown Extra Repair Moisturizing Balm / Balsam do twarzy
To miniatura (pełnowymiarowy produkt jest niesamowicie drogi) i szczerze mówiąc cieszę się, że trafiła w moje ręce i mogłam sprawdzi krem nim kupiłam pełne opakowanie, bo nie wpasował się w moje potrzeby. Ma ciężką konsystencję, jest bardzo gęsty, jak masło; nakładałam go przez to naprawdę mało, a i tak czułam go długo na skórze, która po nim była wygładzona jak po bazie. I to tyle, żadnych spektakularnych efektów, a stosowałam go ponad 2 tygodnie na noc, skóra była nawilżona, ale to nie tak, że inne kremy tego nie potrafią, dla mnie nic specjalnego; na pewno świetnie sprawdził by się przy mrozach i gdy długo przebywamy w trudniejszych zimnych warunkach, jak wspinaczka, czy narty, ale jak dla mnie to dużo za mało biorą pod uwagę jego cenę.
To pierwszy kosmetyk przieciwzamrszkowy, który kupiłam sobie po 25 urodzinach, zadowolił mnie na tyle, że jak widzicie zużyłam 2 opakowanie, a 3 już używam. Najbardziej dla mnie drażniący w tym produkcie jest zapach: ziołowy i intensywny. Serum działa kompleksowo: nawilża, odżywia, wygładza i dodaje skórze blasku. Tu nie ma efektu wow, po pierwszym użyciu, ale skóra widocznie wygląda lepiej z każdym kolejnym opakowaniem. Głęboko wierzę też, że regularność jego używania przyniesie skutki za kilka lat. Produkt zgodnie z przeznaczeniem, stosuje wyłącznie na noc.
Clinique All About Eyes / Krem pod oczy
Nie zliczę ile opakowań tego kremu zużyłam, ale od 2012 roku kupuje go regularnie z przerwami na inne kremy. Ma lekką żelową konsystencję, która delikatnie chłodzi i koi oczy (szczególnie opuchnięte), jest bardzo wydajny mi zwykle pełnowymiarowe opakowanie wystarcza na 9-10 miesięcy (stosowane dzień/noc). Krem delikatnie też niweluje cienie, a skóra jest miękka i nawilżona.
Buna Płyn Micelarny do skóry tłustej i mieszanej Szałwia
Jestem na nie, choć jest łagodny dla oczu: nie szczypie, nie zachodzą po nim mgłą i dla skóry: nie napina, ani nie podrażnia jej; jednak makijaż zmywa z oporem (a używam głownie minerałów), potrzeba go sporo do dokładnie oczyszczenia, kiepsko radzi sobie z eyelinerem. Przez to wszystko jest niewydajny, pachnie dość intensywnie, nie sądzę żebym więcej go kupiła.
Stara Mydlarnia ECOreceptura Bio Detox Tonik oczyszczający
To oczyszczający tonik do twarzy: silny, lekko ściągający i wysuszający, dodatkowo mocno mentolowy, także w zapachu - bo w składzie zawiera miętę pieprzową. Naturalny skład, wygodne opakowanie, polska marka. Dość drastyczny w działaniu, nie zauważyłam jednak zmniejszenia widoczności porów, a na to liczyłam.
Batiste Dry Shampoo / Suchy szampon
To produkt, który mam zawsze w łazience: poprawia wygląd włosów przez odświeżenie ich i dodanie objętości. Batiste ciagle wypada lepiej na tle innych suchych szamponów, działa, ładnie pachnie i jest wydajny.
Yves Rocher Culeur Color / Odżywka do włosów farbowanych
Nie dla mnie: oprócz tego, że ułatwiała rozczesywanie, nie zauważyłam żadnych innych efektów; do tego okazała się bardzo niewydajna, mi wystarczyła na 3 użycia.
Bourjois 123 Perfect / Podkład matujący
Kiedyś mój numer jeden wśród podkładów drogeryjnych, obecnie konkurencja zrobiła się naprawdę duża i nie tak trudno o dobry podkład w granicy 40zł. Nadal uważam, że dobrze kryje, równo się ściera, ale widzę np, że nie stapia się tak idealnie jak np HD od Eveline i trwałością też odbiega od kilku innych. Nie mniej mam do niego sentyment i pewnie nie jest to moje ostatnio opakowanie.
Eos Lip Balm / Balsam do ust
Nie jestem wielką fanką EOS, ale niestety ostatnio to jedyny produkt do ust, który mnie nie uczula; stąd też choć nie nawilża najlepiej zużyłam kolejne jajko.
Avon Mark Magix Prep and Set Spray / Fixer utrwalajacy makijaż
Spray jest dość chwalony w blogowych kręgach, ja jednak go zganię, bo choć poprawia trwałość makijażu, to nie na cały dzień, a na pewno nie na okazje typu wesele, czy impreza. Ponad to ściąga i wysusza skórę, a atomizer pryska zbyt punktowo, nie dorasta do pięt mojemu ulubionemu LIRENE FIX UP, który w dodatku ładnie pachnie, a Mark niestety ale śmierdzi ;/
Kobo Faboulous Mascara / Tusz do rzęs
Oto tusz widmo, bo choć się go nakłada efektów nie widać. Nie skleja rzęs, nie ma zapachu i na tym moim zdaniem koniec efektów. Być może dla kogoś kto ma mało i delikatne rzęsy, będzie ok tak delikatny efekt, ja jestem na nie.
To nie wszystko, kilka rzeczy ubyło mi podczas urlopu, pokazywałam je na moim instastory, aby nie wieść ich z powrotem; chciałabym wiec tylko o nich wspomnieć. Zużyłam żel pod prysznic i wodę oczyszczającą Mustela, które działały bardzo dobrze, podobnie jak perfumy Zara Summer i filtr Nivea 50 spf, który dobrze chronił, choć zostawiał plamy na ubraniach. Mniej zadowolona byłam z żelu do higieny intymnej Facelle i szamponu Naobay. Najlepiej wypadły odżywka Coconut Oil Palmer's, krem z filtrem Sunbrella spf 50 od Dermedic i kolejne już opakowanie serum Super Multi-Correcting Eye-Opening marki Kiehl's. Największym rozczarowaniem okazały się chusteczki do demakijażu Seacret, które były w jednym z Sinyboxów, ich wartość była szacowana na ponad 100zł, a niestety zupełnie nie radziły sobie z lekkim makijażem: czyli podkładem mineralnym, tuszem niewodoodpornym i matową pomadką.
Tak wygląda podsumowanie ostatnich dwóch miesięcy w kosmetyki, które zużyłam
Oczywiście chętnie przeczytam, o waszych wrażeniach i tym co sądzicie.
pozdrawiam Karolina
Komentarze
Prześlij komentarz