ulubione rzeczy listopad 2017

W ubiegłym miesiącu, bardzo cieszył mnie natłok zajęć, mówiłam Wam o tym, że gdy mam więcej na głowie lepiej mi się funkcjonuje i nawet życzyłam sobie tego w kolejnym miesiącu. Niestety listopad nie okazał się dla mnie łaskawy, byłam zmuszona zwolnić tempo, a nawet dynamiczniejsze momenty były mówiąc wprost złe. Cały miesiąc byłam spóźniona i niewyrobiona, na rutynowej kontroli u dentysty okazało się, że muszę mieć usuniętą ósemkę, a dwa dwa inne zęby trzeba leczyć natychmiastowo - co oczywiście skutkowało bólem, bezsennymi nocami i gorączką, co przełożyło się na osłabienie organizmu. Do tego doszły zmartwienia o moją babcie, która na początku miesiąca trafiła w bardzo poważnym stanie do szpitala, co całą rodziną znieśliśmy dość kiepsko. Nie miałam zbytnio ochoty na spotkania towarzyskie  i podobne rozrywki, sporo siedziałam w domu pod kocem, zatem ostrzegam nie będzie to najbardziej szerokie zestawienie, ale może jednak coś Was zainteresuje.


PAZNOKCIE

MUZYKA
Zaskakująco sporo w tym miesiącu słuchałam radia, stąd pewnie u mnie faza na polską muzykę i tak choć zupełnie nie jestem fanką Sarsy, to uwielbiam Lanę, a jej piosenka /Motyle i Ćmy/, brzmi tak przyjemnie znajomo, że gdzieś mi złapała serducho. Ponad to niezmiennie podoba mi się to co robi Natalia Nykiel, więc wspomnę jej singiel /Total Błękit/.
A na koniec majstersztyk najnowsza płyta Natalii Kukulskiej /Halo Ziemia/, która miała premierę pod koniec września i słucham jej od wtedy bardzo regularnie. I patrząc na to, co robiła te panię (i parę innych osób) pomyślałam, że choć wszyscy narzekają, to z polska muzyką aż tak źle nie jest.
Jednak muzycznym wydarzeniem miesiąc był dla mnie koncert HURTS, odkąd będąc jeszcze w liceum usłyszałam Wonderful Life przepadłam, według dawno zapomnianego last.fm, ich płyta Happiness to najczęściej odtwarzana przeze mnie płyta ever. Wracając do koncertu, był imponujący w swojej prostocie, a przy tym tak dobrze zaśpiewany, że naprawdę gdyby nie muzyka na żywo (w tym także pianino), można by podejrzewać playback, wyhaczyłam jedno potkniecie na cały ponad 2 godziny recital <3 Miałam ciarki i ekscytowałam się jak dziecko, a choć może w tym roku nie byłam najbardziej muzycznie aktywna koncertowo, to mam całkiem sporo różnych "znanych" wokalistów za sobą i ten stanowczo należy do pierwszej 3  <3
--> LINK DO FILMU Z KONCERTU DOSTĘPNEGO NA YT

FILM
Nie obejrzałam żadnego filmu wartego uwagi, w ubiegłym miesiącu. Jedząc pociągami, oglądałam natomiast serial ATYPOWY, który opowiada o nastolatku  z zaburzeniami i tym jak wpływa to na jego życie oraz całej rodziny. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie ta fabuła, nie spodziewałam się, że aż tak się wciągnę, miał być lekkim oderwaniem od codzienności i choć oczywiście zapewnił mi rozrywkę, to pokazał choć w pewnym stopniu, jak trudne i inne jest życie zarówno chorego, jak i jego całej rodziny.
--> ZOBACZ ZWIASTUN 

Tak oto prezentował się miniony miesiąc, bardzo cieszę się, że jest już grudzień, bo nie dość, że okres świąteczny jest naprawdę kolorowy i piękny, w Poznaniu jest już naprawdę wszystko udekorowane, a już za moment pochłoną mnie wszelkie świąteczne i mam nadzieję, że odbiję sobie ten nie najlepszy listopad.

pozdrawiam Karolina!

Komentarze