Warszawskie zdobycze / Inglot, Kobo, Zao, Kiehl's

Jeśli widzieliście wcześniejszy tekst o targach Beauty Forum to zapewne już wiecie, że można by kupić tam wszystko (jeśli jeszcze nie widzieliście zapraszam tutaj), ale ja tego nie zrobiłam :( Przywiozłam jednak kilka rzeczy i bardzo chętnie je Wam pokaże, szczególnie, że z dumą mogę powiedzieć, że mogę skreślić pierwszą rzecz na mojej wishliście na ten rok (tak, tak wiem że już marzec i nie trzymam się listy jak powinnam). 


THE MAKE UP DAY

INGLOT

KOBO

ZAO

Pozwólcie, że zacznę omawianie powyższych zdjęć od końca. Najbardziej ucieszył mnie eyeliner ZAO, niestety trafiłam na dość nieciekawy zielony kolor (064), ale to piękne opakowanie i tak mnie kupiło. Produkty Zao są nietestowane na zwierzętach, wegetariańskie i niestety dość drogie; mimo to polecam Wam zapoznać się z ofertą, choćby internetowo, by sprawdzić jak piękne są opakowania ich kosmetyków. W zestawie z KOBO trafiłam na testowany właśnie prze mnie zestaw do konturowania (FACE CONTOUR MIX, którego recenzja i pomysły na konturowanie pokażę Wam w kolejnym tygodniu). Najbardziej przypadł mi  matowy błyszczyk (MATTE LIQUID 405), pomimo różowego koloru (ale ciemnego i zgaszonego) wyglądam w nim nie najgorzej, czym jestem zaskoczona; a na ustach daje lekki kolor, ładny matowy efekt i jak na razie nie przesusza ust. Reszty kosmetyków nie testowałam, poczekają na swoją kolej; są to:baza pod cienie, korektor Modeling Illuminator 101, eyeliner Precise Pen. Produkty INGLOT to takie 3 w 2, bo mamy tu rozświetlacz HD Trio Freedom System w kolorze 102, bardzo złocistym odcieniu i pojedynczą paletkę z serii Freedom; to takie 2 w 1; fizyczne trzecim produktem jest mgiełka odświeżająca do twarzy wzbogacona o ekstrakt z ginkgo biloba; którą do tej pory użyłam dwa razy i na razie trudno mi coś o niej powiedzieć, oprócz tego, że ma dość wyrazisty zapach i bardzo dobry atomizer, który tworzy mgłę z bardzo drobnych kropel. Ponadto przywiozłam tony ulotek, kilka próbek i magazyny z pierwszego zdjęcia :)

MOJE ZAKUPY


Odkąd spróbowałam próbki kremu KIEHL'S Ultra Facial Cream, którą dostałam przy zakupie kremu pod oczy, także marki Kiehl's; obsesyjnie chciałam kupić pełnowymiarowe opakowanie. Gdy dowiedziałam się, że  pojadę do stolicy na targi; wiedziałam, że obowiązkowo odwiedzę galerię Arkadia, gdzie znajduje się (jak do tej pory) jedyny salon marki w Polsce. Jeszcze nie zaczęłam stosować kremu, gdyż niedawno dopiero zaczęłam nowe opakowanie Korres Almond Blossom, ale już nie mogę się doczekać, bo to co zrobiła próbka z moja cerą, było niesamowite! Mam nadzieję, że się nie zawiodę. Ponadto kupiłam w prezencie krem mojej mamie, dokładnie produkt pod oczy ROSA ARCTICA EYE i otrzymałam do tego miniaturę kremu do twarzy z tej samej linii; których z racji, że są prezentem jeszcze niedostarczonym nie pokaże :) A do przetestowania dostałam krem pod oczy z linii Midnight Recovery i dwie maski oczyszczającą Rare Farth Deep Pore Cleansing Maks i Ultra Facial Overnight Hydrating. 

I to tyle, bez szaleństw i przesady; ciągle staram się trzymać postanowienia o ograniczeniu zakupów i jeśli nie złamałam się na targach, gdzie z każdej strony wyskakiwały kosmetyki, to mogę powiedzieć, że nic mi już nie straszne! Koniecznie dajcie znać, co Was zainteresowało, co miałyście i czy tak jak ja szalejecie na punkcie Kiehl's

pozdrawiam Karolina!