Opis producenta:
Delikatny peeling przeznaczony do mechanicznego złuszczania naskórka.
Sposób użycia:
Nałożyć na mokrą skórę, masować i spłukać. Dla najlepszego efektu stosować dwa razy w tygodniu :)
Skład:
SODIUM CHLORIDE, PRUNUS DULCIS OIL, JOJOBA OIL, SAPONARIA OFFICINALIS EXTRACT, ALANTOINE, RETINOL, TOCOPHEROL, CHAMOMILLA MATRICARIA, MINTHA PIPERITHA, CYMBOPOGON FLEXUOSUS
Kraj pochodzenia:
Bułgaria
Co sadzę o produkcie:
Opakowanie i zapach:
Peeling opakowany jest w plastikowy, masywny słoik, który jest poręczny dobrze chroni zawartość, co ważniejsze nie miałam najmniejszych problemów z otwarciem i zamknięciem go za równo suchymi jak i mokrymi dłońmi. Szata graficzna jest ładna i prosta, utrzymana w zielonym kolorze nawiązująca do zapachu peelingu, no własne zapach! Jest to woń prawdziwego drinku mojito, jeśli go lubicie na pewno polubicie i zapach tego produktu, jest to więc intensywna mięta z limonką, zapach bardzo pobudza i daje poczucie odświeżenia.
Konsystencja i wydajność:
Od razu po otwarciu byłam zaskoczona konsystencją, gdyż była bardzo zbita i sucha - zastanawiałam się, czy w ogóle połączy się z wodą. Moje obawy były zupełnie niepotrzebne, peeling idealnie zmienia swoją strukturę w połączeniu z wodą, co ważniejsze nie ma żadnych otłuszczających skórę olejów, które pozostawiają oblepioną na niej warstwę. To, że od początku jest tak suchy sprawia, że nic się nie marnuje i możemy wyciągnąć z opakowanie tyle ile potrzebujemy, nic nie przelewa się przez palce, a produkt przykleja się do skóry, nie zostawiając brudnego w moim przypadku prysznica ;p Jest to w sumie dość nietypowe i rzadkie, do tej pory z tym by produkt nie przemieszczał się po cały prysznicu, a zostawał wyłącznie na skórze w trakcie aplikacji spotkałam się niewiele razy :) Wpływa to bardzo na wydajność, wystarczy mniej produktu: nie ucieka nam po "łazience" - wiec wystarczy na dłużnej. Same ziarenka są dość drobne, nie wytrąca się te żaden osad i nic w nim nie pływa.
Działanie:
Dokładnie takie jak opisuje je producent (a to rzadkie): czyli dzięki małym ziarenkom skóra jest delikatnie peelingowana. W zależności jak często będziecie go używać, z jaką intensywnością pocierać i jaką macie skórę tak silne efekty osiecznianinie - ja za pierwszym razem tarłam dość intensywnie i okazało się to zupełnie niepotrzebne. Skóra nawet przy delikatnym przetarciu staje się gładsza w dotyku. Jestem maniaczką peelingów, wiec używałam go co drugi dzień, ale sądzę, że te dwa rekomendowane razy - wystarczyłyby, aby utrzymać gładką skórę. Już po pierwszym zastosowaniu mogłam stwierdzić, że peeling dobrze wpływa na moja skórę, czyli ta jak wspomniałam: po zastosowaniu była gładka i miękka i choć jak już wspominam w produkcie nie pływają żadne oleje, to mam wrażenie, że skóra jest inna w dotyku bardziej nawilżona po jego zastosowaniu, ale nic na niej nie zostaje i nie mamy poczucia obklejenia ciała. Peeling nie wywołał u mnie żadnych podrażnień, czy też nie wywołał innych niepożądanych reakcji :)
Cena i dostępność:
Peeling pochodzi z Bułgarii, dystrybuuje do sklep internetowy natur-cosmetic.pl; który oferuje także inne produkty firmy Stani Chef's, oraz posiada duży asortyment naturalnych kosmetyków, np z Rosji. Za bardzo wydajne 250ml, zapłacimy 13,99zł :) A do 10 grudnia sklep oferuje darmową przesyłkę :)
Posumowanie:
Jest to doby, naturalny peeling, o zaskakującej konsystencji, który zastawia skórę bardzo miękką w dotyku, a przy tym niczym jej nie obkleja i nie pozostawia tłustej warstwy :) Olbrzymim plusem jest też intensywny i orzeźwiający zapach. Gorąco go Wam polecam!
link do sklepu: allegro sklep
link do strony Natru Cosmetics: sklep natur-cosmetic.pl
link do strony z opisem produktu: STANI CHEF’S ICY MOJITO
Jestem bardzo ciekawa, czy miałyście już do czynienia z produktami STANI CHEF’S , lub innymi bułgarskimi kosmetykami? Dziewczyny, co najbardziej zachęca Was do przetestowania danego peelingu? Co sprawia, ze produkt zasługuje dla was na miano dobrego kosmetyku? Dajcie konicznie znać w komentarzach!
Od razu po otwarciu byłam zaskoczona konsystencją, gdyż była bardzo zbita i sucha - zastanawiałam się, czy w ogóle połączy się z wodą. Moje obawy były zupełnie niepotrzebne, peeling idealnie zmienia swoją strukturę w połączeniu z wodą, co ważniejsze nie ma żadnych otłuszczających skórę olejów, które pozostawiają oblepioną na niej warstwę. To, że od początku jest tak suchy sprawia, że nic się nie marnuje i możemy wyciągnąć z opakowanie tyle ile potrzebujemy, nic nie przelewa się przez palce, a produkt przykleja się do skóry, nie zostawiając brudnego w moim przypadku prysznica ;p Jest to w sumie dość nietypowe i rzadkie, do tej pory z tym by produkt nie przemieszczał się po cały prysznicu, a zostawał wyłącznie na skórze w trakcie aplikacji spotkałam się niewiele razy :) Wpływa to bardzo na wydajność, wystarczy mniej produktu: nie ucieka nam po "łazience" - wiec wystarczy na dłużnej. Same ziarenka są dość drobne, nie wytrąca się te żaden osad i nic w nim nie pływa.
Działanie:
Dokładnie takie jak opisuje je producent (a to rzadkie): czyli dzięki małym ziarenkom skóra jest delikatnie peelingowana. W zależności jak często będziecie go używać, z jaką intensywnością pocierać i jaką macie skórę tak silne efekty osiecznianinie - ja za pierwszym razem tarłam dość intensywnie i okazało się to zupełnie niepotrzebne. Skóra nawet przy delikatnym przetarciu staje się gładsza w dotyku. Jestem maniaczką peelingów, wiec używałam go co drugi dzień, ale sądzę, że te dwa rekomendowane razy - wystarczyłyby, aby utrzymać gładką skórę. Już po pierwszym zastosowaniu mogłam stwierdzić, że peeling dobrze wpływa na moja skórę, czyli ta jak wspomniałam: po zastosowaniu była gładka i miękka i choć jak już wspominam w produkcie nie pływają żadne oleje, to mam wrażenie, że skóra jest inna w dotyku bardziej nawilżona po jego zastosowaniu, ale nic na niej nie zostaje i nie mamy poczucia obklejenia ciała. Peeling nie wywołał u mnie żadnych podrażnień, czy też nie wywołał innych niepożądanych reakcji :)
Peeling pochodzi z Bułgarii, dystrybuuje do sklep internetowy natur-cosmetic.pl; który oferuje także inne produkty firmy Stani Chef's, oraz posiada duży asortyment naturalnych kosmetyków, np z Rosji. Za bardzo wydajne 250ml, zapłacimy 13,99zł :) A do 10 grudnia sklep oferuje darmową przesyłkę :)
Jest to doby, naturalny peeling, o zaskakującej konsystencji, który zastawia skórę bardzo miękką w dotyku, a przy tym niczym jej nie obkleja i nie pozostawia tłustej warstwy :) Olbrzymim plusem jest też intensywny i orzeźwiający zapach. Gorąco go Wam polecam!
link do strony Natru Cosmetics: sklep natur-cosmetic.pl
link do strony z opisem produktu: STANI CHEF’S ICY MOJITO
***
Serdecznie dziękuję sklepowi: natur-cosmetic.pl za możliwość poznania ich asortymentu i przetestowania produktu STANI CHEF’S ICY MOJITO . Jestem bardzo ciekawa, czy miałyście już do czynienia z produktami STANI CHEF’S , lub innymi bułgarskimi kosmetykami? Dziewczyny, co najbardziej zachęca Was do przetestowania danego peelingu? Co sprawia, ze produkt zasługuje dla was na miano dobrego kosmetyku? Dajcie konicznie znać w komentarzach!
Pozdrawiam Weemini!
Nie miałam styczności z tymi produktami ale twój opis bardzo mnie zaciekawił i chętnie go przetestuje ! Ja również uwielbiam takie peelingi :)
OdpowiedzUsuńJak Mohito to ja jak najbardziej :D ...
OdpowiedzUsuńO tym peelingu nigdy nie słyszałam, ale brzmi zachęcająco :))
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej firmie, ale z chęcią bym go wypróbowała, ponieważ ja też uwielbiam peelingi! Pozdrawiam. http://style-person.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji wypróbować :)
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji wypróbować, ale zapowiada się fajnie. Chętnie bym powąchała:)
OdpowiedzUsuńNawet fajnie wyglada :)
OdpowiedzUsuńJak genialnie wygląda ten peeling! jak lody cytrynowe :)
OdpowiedzUsuń