Po przygodzie z tonikiem z serii Liście Manuka nie bardzo chciałam eksperymentować z tonikami Ziai; znów bałam się, że coś co najpierw okaże się świetne w rezultacie zawiedzie na całej linii. A jednak znów dałam się skusić...
Opakowanie z atomizerem identyczne jak w przypadku wspomnianej serii, to pomysł który wydaje się genialny w zamyśle, niestety w codziennym użytku zamiast ułatwiać - utrudnia aplikacje. Atomizer nie rozpyla płynu, a "pluje" nim punktowo, więc chcąc nie chcąc odkręcałam butelkę i przelewałam na wacik; bo skrapianie go trwa znacznie dłużej. Czy jest to jakoś niesamowicie uciążliwe? Teoretycznie nie, ale skoro i tak wylewam, to chyba wolałabym klasyczną formę aplikatora i to bez obaw, że wszystko mi się rozleje. Produkt ma przyjemny zapach, choć bardzo intensywny. Cena jak to w Ziai, bardzo przystępna ok 6-8zł za 200ml. Jeśli chodzi o samo działanie to produkt mówiąc szczerze nie wniósł zbyt wiele do mojej pielęgnacji. Owszem przyjemnie odświeża, skóra po aplikacji faktycznie wygląda na zdrowszą; ale tonik pozostawia lepką nieprzyjemną warstwę na buzi, która w zależności od kremu utrzymuje się lub nie. Efekt rozświetlenia znika po nałożeniu właśnie kremu lub podkładu, który sam w sobie nie ma takich właściwości (ale jeśli to podkład rozświetlający to to jego zasługa, a nie toniku ) Przy dłuższym i bardziej regularnym używaniu zaczął wysuszać cerę, tym razem byłam dobrze przygotowana i gdy tylko to zauważyłam odstawiłam tonik na "trochę". Obecnie używam sporadycznie, by nie wysuszyć skory. Jako spray odświeżający sprawdza się dobrze, ale również nie zauważam żadnych skutków (ani pozytywnych, ani negatywnych) na cerze. Nie mniej jednak produkt jest bardzo wydajny.
Ta mgiełka, czy też woda tonizująca nie jest raczej dla mnie, może rzeczywiście gdy ktoś potrzebuje po ćwiczeniach odświeżenia jest ona przydatna. Mi mogła by posłużyć na plaży jako ochłodzenie w upale, ale przez zawartość witaminy C w składzie, tam też się nie nadaje. Będę ją więc męczyć, gdy o niej mi się przypomni, lub akurat zabraknie mi innego tonika. Nie lubię marnotrawstwa, wiec w końcu ją zużyje.
Moim zdaniem produkt zbędny, bo gdy ktoś ćwiczy to większą ulgę przyniesie mu prysznic niż ten produkt, a właściwości pielęgnujące by stosować go na co dzień są znikome. Ja nie polecam, ale rozumiem, że ktoś może docenić. Jakie są wasze odczucia i doświadczenia z tą wodą z serii Liście Zielonej Oliwki?
pozdrawiam Karolina WeeMini!
↓↓ OBSERWUJ BLOGA, JEŚLI CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO Z POSTAMI ↓↓
Ja baaardzo polubilam ten produkt. Po silce idealny :)
OdpowiedzUsuńMoże własnie tu jest pies pogrzebany, że ja i siłownia to raczej nie idzie w parze xD
UsuńJeśli oliwka i lepka warstwa to zdecydowanie nie dla mnie:| Chociaż bardzo lubię Ziaję:)
OdpowiedzUsuńRównież lubię markę, ale niestety nie wszystko od nich mi przypada do gustu :(
UsuńNie znam tego kosmetyku, mam podobny z liśćmi mauka i też sięgam po niego bardzo rzadko :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam po ćwiczeniach! :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie na rozdanie! :)
Nie znam tej wersji, za to mam z liśćmi manuka i go lubię. Co prawda to prawda - zostawia tę lepką warstwę, ale mnie jakoś ona strasznie nie przeszkadza :)
OdpowiedzUsuńDla mnie jest zdecydowanie produkt zbędny!
OdpowiedzUsuńJa czasem podkradam ją siostrze po ćwiczeniach albo jak jest upał i "chłodzi" super ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam ale myślę, że na ten letni okres warto wypróbować
OdpowiedzUsuńMiałam na niego ochotę, ale po twojej recenzji chyba jednak sobie daruję :)
OdpowiedzUsuńnie miałam tego, mam ten z liści manuka i nie mogę go zużyć :/
OdpowiedzUsuńnie miałam tego, mam ten z liści manuka i nie mogę go zużyć :/
OdpowiedzUsuńnie miałam tego, mam ten z liści manuka i nie mogę go zużyć :/
OdpowiedzUsuńUwielbiam ja! ;)
OdpowiedzUsuńMam chrapkę na tą wodę, chętnie wypróbuję jak sprawdzi się u mnie ;)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam, ale lubię toniki :)
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdza sie b.dobrze.
OdpowiedzUsuńnie znam ale jakoś mnie nie kusi...
OdpowiedzUsuńDla mnie również nie jest produktem must have
OdpowiedzUsuńLubiłam ja właśnie z tego względu,że podsuszała moja skórę,mam mieszaną i czasami szaleje z nadmiarem sebum.
OdpowiedzUsuńMam go na liście zakupowej, pomimo Twojej recenzji wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że sprawdzi się u Ciebie lepiej niż u mnie :)
UsuńBardzo się polubiłam z tą wodą ;)
OdpowiedzUsuńMoże jak kiedyś zacznę ćwiczyć to kupię :D szkoda, że ten aplikator tak słabo działa.
OdpowiedzUsuńNigdy jej nie używałam, jakoś nie po drodze mi z ziają ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję, podoba mi się u Ciebie! :)
UsuńCzeka u mnie w zapasach. Zobaczymy jak się sprawdzi:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam tego produktu ;)
OdpowiedzUsuńChyba toniki nie sa ich najmocniejsza strona :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://dookola-swiata-w-jeden-dzien.blogspot.ch/
Lubię ten tonik, daje mi takie uczucie odświeżenia, a tylko o nie mi przy zakupie chodziło ;) Aplikacja też dla mnie w porządku, ładnie się rozpyla na całą buzię... :)
OdpowiedzUsuńA i obserwuję ;)
Usuń