Rimmel Lasting Finish 25HR Powder Foundation (Trwałypodkład w kompakcie) / recenzja

Produkt mocno promowany przez markę Rimmel, czyli puder Lasting Finish trafił w moje ręce podczas promocji -40% w Rossmanie; używam go dość regularnie i zdążyłam już wyrobić sobie o nim opinie, którą chciałabym się dziś z Wami podzielić. 



Puder zaciekawił mnie przede wszystkim konsystencją; na testerze miał lekko mokrą formułę - mimo, że to produkt w kamieniu - jednak posiadał właściwość, którą trudno mi opisać. W dotyku i rozprowadzaniu przypominał cienie do powiek Mac, lub mój ulubiony bronzer z Gosh. Niestety tester to tester, a puder to puder ;/ Jakie było moje rozczarowanie, gdy po otwarciu mojego opakowania w rzeczywistości okazał się bardziej suchy, niż wcześniej testowany wkład w drogerii, choć ciągle nie jest on suchy jak inne pudry, np. Stay Matte. Niestety rozprowadza się go inaczej niż tester, który sprawdzam ;/ Nie traktuje tego w kategorii wady, po prostu na początku czułam się trochę zawiedziona. Puder jest ładnie napigmentowany i krycie oceniam jako średnie.  Strasznie podoba mi się to, że nie pyli się przy aplikacji, a to było moją zmorą przy okazji używania Mac Mineralize Skinfinish i bardzo chciałam uniknąć, przy kolejnym pudrze. W przypadku  Lasting Finish tworzą się "kulki", które kruszą się podczas nakładania produktu na pędzel, ale nie jest to uciążliwe i nie brudzi wszystkiego w około, jak wspomniany puder. Nałożony pędzlem wygląda bardzo naturalnie, nie podkreśla suchych skórek, czy drobnych włosów. Nie wchodzi też w załamania i drobne zmarszczki. Jeśli chodzi o efekt zmatowienia, to nie jest to silny mat, nie otrzymamy nim też płaskiego efektu; produkt moim zdaniem lepiej sprawdzi się u osób szukających naturalnego efektu, lub z skórą normalną, czy suchą. Oczywiście po kilku godzinach produkt znika i możemy go dołożyć, nie ma też silnych właściwości kryjących, ale mi to zupełnie nie przeszkadza. Gama kolorystyczna jest dość udana, choć kolor najjaśniejszy wcale nie jest taki jasny, wiele kolorów wpada w żółte tony; dla siebie wybrałam odcień 002, gdyż wydawał mi się mniej szary niż odcień 001.  Samo opakowanie jest śliczne i praktyczne, posiada lusterko i mało higieniczny aplikator, którym gdy nałożony puder wygląda bardzo nienaturalnie i jest widoczny na skórze. Puder nie należy do najbardziej wydajnych, używany od ponad miesiąca na zmianę z pudrem marki Astor (z reszta w identycznym opakowaniu, tyle że koloru fioletowego ;p) już ma widoczne zagłębienie. Cena bez promocji to ok 34 zł, ale często można go kupić w niższej cenie. 

Podsumowując jest to dobry produkt, ale nie zapewnia silnego krycia i długotrwałego efektu matu; polecałabym go raczej skórze normalnej i suchej, wówczas efekt będzie lepszy, niż na skórze mieszanej, chyba, że nie szukamy zmatowienia, a wyłącznie przedłużenia trwałości podkładu, to tego puder nadaje się jak najbardziej, ale wymaga poprawek w ciągu dnia. Ja jestem zadowolona. 

 ↓↓ OBSERWUJ BLOGA, JEŚLI CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO Z POSTAMI ↓↓

Komentarze

  1. Warto przetestować, choć ja mam teraz tyle tego, że przez pół roku nie zamierzam niczego kupować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to doskonale! Tez nazbierałam tego wszystkiego stosy :) staram sie wykorzystywać wszystko na bieżąco i nie dokładać niepotrzebnych kosmetyków :) nie mniej tego zakupu nie żałuje!

      Usuń
  2. Widzę, że nie można mieć wszystkiego:|
    Super, że "(...) wygląda bardzo naturalnie, nie podkreśla suchych skórek, czy drobnych włosów. Nie wchodzi też w załamania i drobne zmarszczki." to naprawdę fajny efekt jednak mogliby poprawić efekt krycia i byłoby idealnie:)) Opakowanie baaardzo mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja raczej nie gustuję w matowej skórze, ale słyszałam o nim sporo dobrego;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie używałam jeszcze tego pudru, ale może go wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mnie zaciekawił ten produkt, zastanawiam się nad jego kupnem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Planowałam go kupić podczas promocji w Rossku, ale ostatecznie zdecydowałam się na True Match Loreala, ale coś czuję, że puder Rimmela niebawem wpadnie mi w ręce...:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam skórę tłustą, więc zdecydowanie nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja na razie mam ten z Astora jeszcze nie wypróbowany :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Z tego co czytam nie jest on dla mnie ;/

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam podkład Lasting Finish!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze nie testowałam, ale słyszałam na jego temat wiele pozytywnych opinii. Na razie muszę zużyć to co mam :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Powoli 'wychodzę' z pudrowych zapasów, być może skuszę się na ten puder :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawy produkt chociaż ja już mam takie zbiory:) U mnie ciężko kolorówka schodzi a narobiłam wielkie zapasy na promocjach. Teraz zastanawiam się kiedy to wszystko mi zejdzie...:)
    Ładnie tu u Ciebie, również obserwuje:)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawy, ale nigdy nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawie sie prezentuje :)

    Pozdrawiam
    http://dookola-swiata-w-jeden-dzien.blogspot.ch/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz