L'oreal Volume Million Lashes / recenzja

Czy to złote opakowanie nie jest piękne? Tak, tak jestem sroką, bardzo lubię ładne opakowania. Zawsze tłumacze sobie to tym, że kobiety są wzrokowcami, ale może nie powinnam zrzucać tego na płeć. Także wiecie już, że opakowanie maskary Volume Million Lashes mnie uwiodło. Zanim rozpisze się, słowem wstępu zacznę od zarysowania, z czym zmaga się ten tusz: mam mocne, ciemne i dość długie rzęsy, a przed tuszowaniem zazwyczaj podkręcam je zalotką.

Wymagam od tuszu, aby nie osypywał się, by nie sklejał rzęs oraz by nie podrażniał, bo to niestety moja zmora przy większości kosmetyków do oczu. Zaczynając od pierwszego, czyli osypywania się - ten tusz w moim przypadku, nigdy mi „tego nie robi”. Jest bardzo trwały, sprawdził się też w starciu z deszczem, nic nie spływało- choć to produkt niewodoodporny. W zamian czasem odbija mi się na powiekach. Przechodząc do sklejania rzęs, to niestety nie mogę być już tak bezkrytyczna, bo zdarza mu się to. Trudno mi wytłumaczyć, czym jest to spowodowane, bo raz skleja rzęsy, a raz nie; sprawdzałam go z odżywką i działanie było identyczne. Zwykle nakładam dwie warstwy, przy większej ilości zawsze skleja rzęsy. Ostatnim z trzech wymienionych przez mnie warunków jest podrażnianie lub uczulanie, ja takich problemów z nim nie miałam, co jak już wspomniałam, jest dla mnie bardzo istotne i pozytywnie wpływa na ocenę produktu. Kolor tuszu jest intensywny i taki też pozostaje na rzęsach,  tusz jest dość mokry i długo nie wysycha. Co do cech najważniejszych w moim przypadku podkreśla rzęsy (jeśli ich nie sklei) bardzo naturalnie, pogrubienie już dość mocnych rzęs jest widoczne, wydłużenie też, ale nie jest to efekt sztuczny, czy rodem z reklamy; mnie jednak bardzo odpowiada. 

PODSUMOWANIE
Jest to tusz ze średniej półki cenowej,  śmiało może konkurować z kilkoma znanymi mi droższymi produktami (np. Benefit "They`re Real Mascara"). Skoro zaczęłam od zachwytów nad opakowaniem to i na tym skończę, choć doczepię się do tego, że się ściera, a szczególnie czarne elementy. Gorąco polecam ten tusz, mimo kilku drobnych niedociągnięć jest w nim coś, co kradnie serce :)
*Recenzja powstała po dwóch miesiącach używania tuszu.


pozdrawiam Karolina

ZNAJDZIESZ MNIE TAKŻE

Komentarze