Pora na podsumowanie kolejnego miesiąca. Nic na to nie poradzę, ale ostatnio zupełnie mi nie po drodze z kolorówką, dowodem na to będzie ten wpis, gdzie miano ulubieńców dzierży pielęgnacja, choć w tym miesiącu pojawią się także dwa kosmetyczne akcesoria, związane z makijażem, oto paradoks. Planuje troszkę większe "kolorowe zakupy" w lipcu, więc może wtedy pojawi się coś absolutnie niesamowitego. Moja głowa jest ostatnio zupełnie po za blogiem i na razie nic nie zapowiada częstszych wpisów, jednak bardzo chciałabym podzielić się z Wami tym, co urzekło mnie w czerwcu, a jest tego sporo.
CO PONAD TO
Zamykam pewien etap i nie myślę tu o wyjątkowo o studiach (choć to akurat też już za kilka dni), mowa o PRETTY LITTLE LIRES, obejrzałam ostatni odcinek i tym samym pożegnałam się z ostatnim serialem oglądanym przeze mnie jeszcze w liceum. Nie będę kłamać: ostatnie 3 sezony to była droga przez mękę i chyba sami twórcy nie wiedzieli o co właściwie chodzi, jednak przywiązanie nie pozwoliło mi nie ogadać dalej. Wytrwałam 7 lat i oczywiście zakończenie mnie nie powaliło, ale tak naprawdę to w tym serialu dla mnie od dawna chodziło o coś innego: o sentyment. Czuje, że moje nastoletnie lata już bezpowrotnie za mną, a ostatni łącznik, jakim niewątpliwie było dla mnie PLL odchodzi właśnie w niepamięć. Trochę smutne.
Filmowo szczerze mówiąc ogadałam dużo "powtórek", wiecie jak to jest, gdy się szuka wymówek od nauki albo spędziło się cały dzień nad tekstami naukowymi, na koniec dnia woli się lekką rozrywkę. Ogadałam wiec m.in Sex w wielkim mieście, Ślubne wojny, Och życie, no i świetne dokumenty na netflixie, które akurat tematycznie były różne - zdarzały się też poważniejsze tematy. Wyróżnić chciałabym jednak w tym miesiącu dwa tytuły; kinową nowość WONDER WOMEN, czyli super bohaterskie kino, nareszcie z kobieta w roli głównej i właśnie ze względu na siłę kobiet go wyróżniam, choć nie bez małego "ale". Flm doczekał się miana najlepszego filmu DC, bo wizualnie i koncepcyjne wyszedł spójny, a ja ogólnie dobrze się bawiłam oglądając go (był i śmiech i łzy), to niestety czuje pewien niedosyt, a mianowicie WW to silna babka, ma być wzorem dla kobiet, udowadniać że możemy wszystko, a jednak nie wdając się w szczegóły i nie robiąc spoilerów, jest aż nazbyt kobieca emocjonalnie, przez co film dla mnie subtelnie traci wydźwięk i nie dziwiłabym się temu może, aż tak, gdyby film nie był tworzony przez damską ekipę. odcinając jednak wątek feministyczny, bardzo fajne kino rozrywkowe! Krótko też wspomnę o filmie ZANIM SIĘ POJAWIŁEŚ, który nie jest żadną nowością, ale ja do tej pory trochę bałam się obejrzeć, bojąc zbyt dużej bomby emocjonalnej. Jednak wcale nie było tak źle i jest to piękny film o miłości, wcale nie przesłodzony, ale też nie aż tak dramatyczny jak się spodziewałam.
Yutube przeżywa dla mnie kolejną, nie wiem już którą młodość; tak to jakoś jest, ze oglądam go albo nałogowo, albo mamy bardzo długie okresy rozstania ;p Będąc na dobrej fali, odkrywam ostatnio naprawdę świetne kanały, maniakom filmo-serialowym (takim jak ja ) polecam kanał JAKBY NIEPATCZEC, a w kwestii kosmetyków obecnie, liczy się dla mnie tylko TATI, Glam Life Guru; jest absolutnie genialna, robi bardzo szczere recenzje i publikuje aż 5 razy w tygodniu.
Wśród poznańskich restauracji, odkryłam DYNX, restauracja ze Śródki oferuje dość krótkie autorskie menu i ma piękne wnętrze. Niedawno rodzinny niedzielny obiad zjedliśmy w REPUBLICE RÓŻ, którą odwiedziłam po bardzo długiej przerwie (chyba dwuletniej) i zupełnie się nie zawiodłam; to dość prosta kuchnia, z wykorzystaniem wielu znanych klasycznych smaków, ale naprawdę dobrej jakości. Na koniec jeden z moich ulubionych ogródków kawiarnianych, czyli COCORICO, jest tam naprawdę pięknie, a dodatkowo serwują przepyszne desery.
Tak oto w dużym skrócie minął mi ten miesiąc, jak widzicie miałam sporo do powiedzenia, a nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa, bo czeka mnie obrona. Mam mnóstwo planów na lipiec: dalej oglądać netflixowe dokumenty, przeczytać kilka książek (ostatnio sięgałam, tylko po naukowe tytuły i mam kilometrową listę czytadeł dla przyjemności), chciałabym także przemalować sypialnie rodziców, zrobić remanent w szafach, w swoim mieszkaniu, w końcu kupić sobie toaletkę, a co za tym idzie posegregować kosmetyki, przygotować w końcu też kilka wpisów, które od naprawdę dawna chodzą mi po głowie i oczywiście jedziemy jeszcze na SeeBloggers, więc morze, spotkania i dobra zabawa! Naprawdę jestem naładowana energią do działania, ale jak będzie przekonacie się oczywiście w kolejnych ulubieńcach.
Dajcie proszę znać, jaki minął Wam czerwiec!
Buziaki Karolina
Komentarze
Prześlij komentarz