Zapraszam na nowy cykl wpisów na blogu raz na dwa tygodnie w poniedziałki, pojawiać będzie się SŁOWNIK KOSMETYCZNY, a w nim krótkie objaśnienia nowinek urodowych, oto pierwsze z zagadnień:
TONTOURING
Sposób modelowania twarzy za pomocą samoopalaczy.
Metoda polega na aplikacji dwóch odcieni samoopalacza na twarz, by uzyskać odpowiednie cieniowanie. Odpowiednio należy jaśniejszy samoopalacz zaaplikować na całą twarz (ewentualnie szyję i dekolt tak, aby nasz koloryt był równomierny na całej tej partii ciała). Następnie nałożyć ciemniejszy samoopalacza w miejsca, które zwykle konturowałybyśmy bronzerem. Najlepiej, aby był to produkty o lekkim zabarwieniu i nie nadawały od razu bardzo ciemnej opalenizny, dzięki temu będziemy w stanie ocenić, czy samoopalacz został dobrze rozsmarowany. W ten oto sposób uzyskujemy konturowanie i jeśli naniesiemy preparat na noc, to o poranku obudzimy się już z gotowymi zaznaczonymi odpowiednio partiami twarzy. Uzyskane tak efekty mogą zastąpić standardowe konturowanie, a efekt utrzymać może się na buzi do 7 dni. Osoby z cerą problematyczną nie powinny wykonywać zabiegu. Metoda nie należy do najprostszych i niestety efekty mogą różnić się znacznie od oczekiwań; aby uzyskać odpowiednią wprawę należy opanować optymalną dla siebie wersje metodą prób i błędów. Sposób jest na pewno wygodniejszy niż codzienne konturowanie, bo wymaga wyłącznie jednorazowego większego wkładu pracy.
Dziewczyny jestem bardzo ciekawa, czy znacie tę metodę i co o niej sądzicie? Osobiście nie jestem przekonana, ale kto wie może kobieca ciekawość nie pozwoli mi odpuścić i przetestuje ją latem? Dajcie koniecznie znać, co sądzicie!
pozdrawiam Karolina :*
nam tą metodę, ale jakoś również nie mam do niej przekonania :)
OdpowiedzUsuńTrochę to przerażające prawda? Bałabym się plam, z którymi jakoś trzeba przecież było by funkcjonować, przez kilka dni.
Usuńja wole zwykłe bronzery, jakoś bezpieczniej się z nimi czuje ;)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
Komfort prze wszystkim, testy w miarę rozsądku - to rozumiem :)
UsuńNie mam przekonania do samoopalaczy na ciało a co dopiero na twarz :D
OdpowiedzUsuńDobry samoopalacz, potrafi przekonać. Te z Vita Liberata są naprawdę świetne!
UsuńO metodzie już słyszałam, ale dla mnie jest zbyt ryzykowna. Nie ma to jak namalować i zmyć wieczorem :)
OdpowiedzUsuńDzięki temu nie jest nudno i codziennie może być trochę inaczej, ciekawiej :)
UsuńTo już wiem, czemu nie znam tego terminu. Unikam samoopalaczy :)
OdpowiedzUsuńHaha, ja unikałam także, ale trafiłam na Vita Liberata i dzięki ich prostocie użycia się przekonałam. Tyle, ze nie lubię opalonej skóry w pochmurne dni nie wygląda moim zdaniem nigdy tak dobrze jak w słońcu :)
UsuńJa i samoopalacz? No way ;D
OdpowiedzUsuńKochana nigdy nie mów nigdy! ;p
UsuńUwielbiam te produkty :)
OdpowiedzUsuńJa także :) Produkty Vita Liberata przekonały mnie do siebie tak nielanym efektem i łatwością w nakładaniu, moje wcześniejsze próby "opalenia się" innymi kometkami, kończyły się strasznymi plamami, o których tu nie ma mowy <3
UsuńWow to chyba coś czego nigdy nie spróbuje, już widzę jak się za mocno wykonturuję i trzeba to będzie ze skóra usuwać 😜
OdpowiedzUsuńTo prawda, w tym przypadku każdy błąd może sporo kosztować ^^
Usuńrozmawiałam o nich ostatnio z panią w sephorze,ale jakoś nie przekonały mnie do końca
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę, ale raczej nie przetestuje :)
OdpowiedzUsuńCzego to ludzie nie wymysla ;)
OdpowiedzUsuńBoże, czego to nie wymyślą ;D Ja bym się nie odważyła, na bank obudziłabym się z "brudnymi" policzkami i tyle by z tego było ;D
OdpowiedzUsuńNie znam ten metody hihi :)
OdpowiedzUsuń