Korres Multivitamin Compact Powder, puder multiwitaminowy do cery normalnej i mieszanej / recenzja

Gdy tylko zaplanowałam ubiegłoroczne wakacje w Grecji, zaczęłam planować listę zakupów; markę Korres zdążyłam poznać już wcześniej, kupując w Polsce.  Zdawałam sobie sprawę z dużo zawyżonych cen w Sephorze, nie wiedziałam jednak, że różnica jest aż taka. 


Chciałam sprawdzić kremy do cery z serii Almond (która weszła do Polski jakoś pod koniec 2015), przywiozłam je dla siebie; najbliższym też przywiozłam produkty tej marki; cała moja lista były to kosmetyki do pielęgnacji, nie w głowie była mi kolorówka, aż znalazłam zestaw trzech produktów, na który składała się baza, puder i maseczka, kupiłam je zupełnie w ciemno, nie wiedząc nawet jak ten przypadek zmieni moje postrzeganie pudrów.

W Polsce produkty Korres nie są jeszcze zbyt popularne, choć i tak jest lepiej niż,  gdy w ubiegłym roku kupiłam także zupełnie w ciemno ich podkład. Znalezienie informacji na temat pudru Multivitamin Compact Powder, skończyło się dla mnie na tym, że jest to puder kierowany dla osób ze skórą normalna lub mieszaną oraz, że to produkt z zawartością witaminy E i C; a jego zadaniem jest chronienie i nawilżanie skóry; choć ja dopatrzyłam się także dwóch innych cech o których napisze poniżej. 



OPAKOWANIE I ZAPACH
Puder ma bardzo solidne opakowanie, kwadratową, brązową, dość klasyczną puderniczkę z lusterkiem i podwójnym dnem, gdzie ukryta jest sylikonowa gąbka. Mnie osobiście prosta koncepcja i wygląd, odpowiada. Puder ma bardzo delikatny i przyjemny zapach, charakterystyczny dla tej serii kosmetyków Korres.

KONSYSTENCJA I WYDAJNOŚĆ
Puder ma ciekawą, lekko miękką konsystencję mimo, że to stanowczo produkt w kamieniu, pod wpływem ciepła palca nakłada się bardzo płynnie. Przy nakładaniu pędzlem mocno się pyli, stad pewnie w opakowaniu dostępna jest gąbka w zestawie. Produkt nie jest ani bardzo wydajny, ale nie można też powiedzieć, że jest niewydajny; po prostu w tej kwestii jest dość przeciętny.

GAMA KOLORYSTYCZNA
Produkty kolorem dopasowane są raczej do śródziemnomorskiego typu karnacji, stad też brak w ofercie bardzo jasnego koloru. Wybór ogranicza się do czterech  odcieni, najjaśniejszy MVP1 na pewno nie nada się dla bardzo jasnych cer. Sama mam skórę lekko różową, nie szczególnie jasną, ale też i nie oliwkową i choć kupiłam ciemniejszy odcień MVP2, stosowałam go cała zimę i dopasowywał się do koloru skóry, dobrze zgrywał się z Revlon Colourstay 220 Natural Beige, Golden Rose BB Cream 03 Natural, ale także jaśniejszym od poprzednich Maybelline Affinitone 09 Opal Rose.

DZIAŁANIE
Od razu po aplikacji skóra wygląda na rozjaśnioną i ładniejszą! Puder dodaje skórze blasku, przez co wydawałam się sobie ładniejsza! Wiem, że brzmi to dość płytko, ale czegoś takiego nie widziałam jeszcze po żadnym pudrze. Puder po prostu pięknie wykańcza makijaż i dodaje ostatniego szlifu. Przy tym zapewnia całkiem dobre matowienie, a nawet gdy skóra zaczyna lekko się świecić, to dzieje się to dużo mniej intensywnie i wygląda subtelniej, niż w przypadku prawie wszystkich znanych mi pudrów. Co ciekawe skóra przez cały dzień wciąż wygląda ładnie i zdrowo, a błyszczenie przemienia się w naturalny blask- coś niesamowitego!


CENA I DOSTĘPNOŚĆ
Produkt oficjalnie dostępny jest w Sephorze, gdzie jego cena to aż 169zł za 10g; dostępny jest jednak online w innych sklepach w niższej cenie, nawet połowę mniej! Dodam jeszcze, że ja kupiłam go w zestawie z drugim pełnowymiarowym produktem i mini maseczką, za niecałe 20 euro, także "przebitka" jest całkiem niezła.

PODSUMOWANIE
Puder nie należy do tanich, ma mały wybór kolorów, jednak dopasowuje się dobrze do podkładu i tak pięknie utrzymuje się przez cały dzień, upiększając cerę, że jestem w stanie wybaczyć mu wszystko. Weźcie pod uwagę, że stosowałam go zimą, a to zawsze większe wyzwanie dla pudru. Skóra wyglądała po nim promiennie, a jednak była matowa; schodził równo, zmieniając sebum w ładny blask i niczego nie podkreślał, ani się nie odznaczał. Puder ma naturalne składniki i jest bardzo przyjazny dla naszej cery. Genialny! Polecam gorąco.

Dziewczyny jeśli znacie podobne produkty koniecznie dajcie mi znać! Ja odkryłam zupełnie nowa jakość pudru i obawiam się, że teraz mało co będzie w stanie mnie usatysfakcjonować. Tak jak to bywa apetyt rośnie w miarę jedzenia!


pozdrawiam Karolina!

Komentarze

  1. Cena musi sprostać oczekiwaniom :) Dla mnie najjaśniejszy okazałby się za ciemny :( mam bardzo jasną karnacje :( moim ulubieńcem jest Rimmel Stay Matte, którego używam od dobrych paru lat, jest niezawodny :) i nowość w mojej kosmetyczce Maybelline Affinitone; bardzo go polubiłam, stał się konkurentem mojego ulubieńca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi oliwkowe tony bardzo by pasowały. Sama mam ich maskarę i jestem z niej zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro zmienia sebum w piękne, naturalne błyszczenie to byłabym skłonna się nad nim zastanowić :D Boję się jednak, że nie znalazłabym odpowiedniego odcienia - teraz kiedy non stop złuszczam skórę jestem naprawdę blada :C

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro mam się sama sobie po nim podobać to czemu nie! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedys uzywalam szamponu z Korres i bylam bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja niestety podobnego produktu nie znam, ale tym mnie zaciekawiłaś, będe musiała kiedyś w niego zainwestować skoro warto. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie do końca jestem przekonana czy dopasowałabym kolor pod siebie :)

    zaczarowana-oczarowana.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja wolę jednak pudry sypkie, ale ten brzmi ciekawie ; )

    OdpowiedzUsuń
  9. Super się prezentuje :) Pierwszy raz o nim czytam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. No nawet dobry produkt :) ja jednak prawie nie używam takich produktów

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawy produkt, nie słyszałam o nim wcześniej :)
    Obserwuję.

    OdpowiedzUsuń
  12. Puder wygląda bardzo fajnie i super że się u Ciebie sprawdził, ale ja raczej używam tych transparentnych :P Aktualnie, do moich ulubieńców należą puder bambusowy i perłowy <3

    Zapraszam Na Mojego Bloga Sakurakotoo

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz