ULUBIONE RZECZY: luty 2016

W przeciwności do tego, że luty jest najkrótszym miesiącem roku lista moich ulubieńców jest na prawdę duża. Będzie kilka nowych rzeczy, przypomnę także o kilku ulubieńcach z poprzednich miesięcy, które ciągle są dla mnie najlepsze!

PIELĘGNACJA

Joico K-Pak Revitaluxe

Recenzję tej maski zamieściłam na blogu w tym tygodniu, więc zainteresowanych odsyłam <tutaj>. W skrócie powtórzę tylko, że to genialnie odżywiający produkt!

Kiehl's Creamy Eye Treatment with Avocado

Co to jest za krem! Treściwy, ale idealnie się wchłania; trzeba go rozgrzać palcami, wklepać, dać mu chwilę i można nakładać make up - nic się nie zbira, nic się nie roluje; a skóra pod oczami już po pierwszym zastosowaniu gładka jak marzenie, genialnie wygładził mi przerwawszy już prawie 25 letnie zmarszczki. Dziewczyny, jeśli szukacie silnie nawilżającego kremu, kremu do walki z pierwszymi zmarszczkami, czegoś co odżywi Waszą skórę, nie musicie już szuka, kupcie Kiehl's z awokado i uwierzcie mi nie będziecie chciały używać już nic innego.

Korres Pomegranate Cleansing Mask

Kolejnym produktem, który chcę wyróżnić i gorąco wam polecić jest maska oczyszczająca z granatem od Korres. Ma ciekawą dość nietypową konsystencję, trochę jak pasta do zębów, jest szalenie wydajna i szybko zasycha; buzia po zmyciu nie tylko jest oczyszczona, pory zmniejszone, ale i nie ma podrażnień, zaczerwienień, a skóra wydaje się zdrowsza, jaśniejsza.

MAKIJAŻ

Benefit The Porefessional

Baza nie tylko zmniejsza widoczność porów, ale i pomogła mi w końcu wyeliminować problem ważenia się podkładów na nosie, dzięki temu nie widać, jak czerwieni mi się on w zimniejsze dni i cały makijaż zostaje na swoim miejscu. Bazę nakładam głównie na nos, czasem, gdy mam ochotę na całą cerę, a ona po jej zastosowaniu jest bardzo wygładzona, aksamitna w dotyku. Produkt ma gęstą konsystencję, jest lekko beżowej barwy i nie należy do najwydajniejszych, ale za to poprawia i wydłuża makijaż.

Inglot AMC Konturówka do brwi w żelu

Zwycięzca mojego rankingu produktów do brwi (sprawdź ranking <tutaj>), ze mną chyba chyba od czerwca. Żel jest trwały, wydajny i można zrobić z nim co nam się tylko podoba; bardzo łatwo domalować lub zagęścić brwi, gwarantuje też całodniową trwałość makijażu na swoim miejscu.

Inglot HD Sculpting Powder 505

Wróciłam po przerwie do używania 505 i znów dałam mu się zawładnąć! Świetny, zimny bronzer (choć na zdjęciu wypada dość ciepło, to wina słabego światła). Trwały i wydajny, genialnie podkreśla kości i nadaje się do konturowania na sucho, bardzo dobry produkt w bardzo dobrej cenie. Moja recenzja do sprawdzenia <tutaj>.

Korres Multivitamin Compact powder lightweiht/matte finish

Takiego pudru jeszcze nie miałam! Lekko kryje, poprawia koloryt, matuje i dodaje skórę zdrowego promiennego wyglądu. Działa trochę jak efekt rozmycia, gdy nakłada się go na skórę, cera wyrównuje się  i zmiękcza; naprawdę coś świetnego. Niestety puder jest dość suchy, przez co bardzo się pyli i szybciej zużywa, ale za to jak wygląda po nim skóra, jestem w stanie mu to wybaczyć. Ach no i jeszcze cena w Sephorze pozostawia wiele do życzenia, szukajcie podczas dni VIP lub w innych sklepach, najlepiej internetowych, tam można go kupić za połowę ceny z Sephory!

L'Oreal Volume Million Lashes Feline

Feline od wielu miesięcy jest moim sposobem na efekt milion rzęs, rodem z haseł kampanii promującej VML L'Oreal. Pokochałam ja na tyle, że mimo iż mam zapas maskar które dostałam, nie umiem się powstrzymać i kupiłam Feline po raz kolejny. Pełna recenzja dostępna jest <tutaj>.

Lovely Silver Highlighter

Efekt jaki deje ten roświetlacz mogę bez mrugnięcia okiem porównać, do efektu Mary Lou od The Balm, a kosztuje 1/6 ceny tamtego! Bardzo efektownie rozświetlający, trwały i tani kosmetyk, gorąco polecam!

AKCESORIA

Essence Powder & Highlighter brush

Essence jest mistrzem tworzenia szokująco dobrych akcesoriów kosmetycznych w śmiesznych cenach. Za pędzel ten zapłaciłam ok 15zł. Ma trochę szalony (dla niektórych pewnie tandetny) wygląd, ale jest duży, a ja lubię duże pędzle i co najważniejsze ma bardzo miękkie włosie (oczywiście syntetyczne). W tej cenie nie znam niczego równie fajnego, co ważniejsze pędzel wydaje się bardzo trwały: nie wypada u włosie, nie odbarwia się podczas mycia, jestem nim zachwycona i sięgam po niego codziennie :)

INNE

Jessica Jonnes
Jestem serialo-filmo maniaczką, oglądam bardzo dużo filmów, serialów ostatnio mniej; ale to kwestia raczej bycia na bieżąco z gorącymi tytułami typu Hause of  Card, czy True Detective. Obecnie regularnie oglądam dwa seriale w cyklu odcinek tygodniowo, jest middle season, wiec wybór jest trochę mniejszy, a i tamte seriale trwają już tak długo, ze końcu chcę poznać zakończenie ^^ Jessica Jonnes była szybkim strzałem, na rozluźnienie po sesji. 13 prawie godzinnych odcinków, pochłonęłam w 3 dni ;/ Pewnie, gdyby czas mi pozwolił obejrzałbym to na raz. Nim krótko napisze, co w tym serialu mnie tak oszołomiło, dodam jeszcze, że Netflix w mojej opinii przerósł moje wcześniejsze guru od seriali HBO i robi niesamowitą robotę, jeśli jeszcze nie sięgacie po ich produkcje warto przyjrzeć się im bliżej. Jessica Jonnes jest super-bohaterką z komiksów Marvela i to pewnie może odstraszać, tych którzy nie lubią super mocy w serialach, ale tak prawdziwej bohaterki jak Jess nie znajdziecie nigdzie, nawet w obyczajowych, trudno szukać tak realnych postaci. Serial ten,  to nie walki na śmierć i życie (choć jest dość brutalny i znajdziecie w nim sporo scen erotycznych), nie to jednak jest tu najważniejsze, a idealnie zarysowane ludzkie na wskroś postacie, bardzo mroczne, a przy tym idealnie realne. Detektyw Jonnes nadużywa alkoholu, jest zniszczona psychicznie i nie ma problemów moralnych typu być dobrą, czy złą - jest po prostu sobą.  Serial powala klimatem, ujęciami, ciągle buduje napięcie i idealnie narysowanymi postaciami. Nawet główny czarnych charakter jest tak napisany, że momentami się go wielbi, a momentami nienawidzi. Serial podoba mi się także, ze względu na to, że główna bohaterką jest kobieta i to nie byle jaka, ale tak silnie ugruntowana, twarda i niegłupia, że aż chce się piszczeć, z radości, że tak można pokazać kobietę, nie tylko jako ładny dodatek. Jessica Jonnes to kobieta z krwi i kości, która znalazła się w sytuacji w której nie chciała, ale musi się w niej odnaleźć; walczy, choć nie są jej obce uczucia takie jak zwątpienie, czy chęć ucieczki i zostawienia problemów za sobą. Serial jest nieprzewidywalny, jeśli ktoś ogląda dużo seriali, to zapewne potrafi przewidzieć pewne sceny, bo często budowane są schematyczne, tu wszystko jest nie takie jak się wydaje i o dziwo jest niewiele błędów, które widz może wytykać jako niedopatrzenie ekipy. Jedyna wadą jak to w przypadku Netflix bywa jest to, że dostajemy od razu cały sezon, a kolejny do zobaczenia dopiero w 2017, nie mam pojęcia jak ja to wytrzymam.


I to wszyscy moi ulubieńcy. Wiem, że najwięcej energii poświeciłam na opis serialu, ale naprawdę nie potrafię opanować emocji, a i chcę Wam do sprzedać niezniechęcający. W kwestii kosmetycznej, chyba niczym Was nie zaskoczyłam? Jeśli jesteście ze mną w miarę na bieżąco, widzicie tu pewnie mój stały zestaw, tym postem upewniam tylko Was, że to produkty godne zaufania. 

Będzie mi bardzo miło jeśli dacie znacie, co myślicie o moich ulubieńcach i napiszecie, co podbiło Wasze serca w lutym?



pozdrawiam WeeMini!


 ↓↓ OBSERWUJ BLOGA, JEŚLI CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO Z POSTAMI ↓↓

Komentarze

  1. Uwielbiam ten tusz i rozświetlacz z Lovely. Reszty produktów niestety nie znam, ale zastanawiałam się kiedyś nad tą bazą z Benefitu, ale jej cena mnie zniechęca :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli Ci abrdzo zależy to Benefit ma ja w wersji mini za ok 50zł dostępna w Sephorze, choć to wciąż nie mało. Fajnie też trafić ja w jakimś zestawie, to zawsze wychodzi trochę taniej.

      Usuń
  2. Krem Kiehl's mi się marzy :) Uwielbiam rozświetlacz Lovely, ale bardziej podoba mi się wersja Gold ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nie mogę się zebrać do kupna tej konturówki do brwi z Inglota.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jak już się zbierzesz to będziesz zadowolona równie mocno jak ja :)

      Usuń
  4. Krem z Kiehl's to mój mistrz, ale o tym bardzo dobrze wiesz :D dasz wiarę ze reszty produktów nie miałam? Na liście mam np konturówke w żelu z Inglota która kupię jak tylko skończy sie moja kredka z Catrice :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedzmy to wprost namówiłaś mnie an tego Kiehl'sa i tyle, bo tak bym się wahała i kto wie czy bym go w końcu kupiła ;p Dam, bo wiem, ze masz mnóstwo innych kosmetyków ;p Mam nadzieję, że Inglot i Ciebie zwojuje, bo ja po nim i po Aqua Braw na kredki nie mogę już patrzeć ;p

      Usuń
  5. Z Twoich propozycji znam jedynie maskę Joico i podzielam Twój zachwyt - zresztą Joico ogólnie w moim odczuciu to jedna z lepszych włosowych marek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadam się w 100%, ja od ponad 5 lat w kółko sięgam po ich kosmetyki i nie maja w moim odczuciu sobie równych :)

      Usuń
  6. Kupiłabym krem z Kiehl's, gdyby nie miał tak kiepskiego składu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam żadną specjalistka do skaldów nie jestem i szczerze mówiąc jeśli coś działa mnie to specjalnie nie rusza, co jest w środku; ale aż z ciekawości zajrzałam i jak na moje mało wprawione oko, nie jest aż tak, źle, a na pewno widziałam wiele gorszych składów.

      Usuń
  7. Nie wiedziałam, że Essence robi fajne akcesoria, bede musiała zwrócić uwagę następnym razem ! Fajne opakowania ma ta firma Korres, w ogóle nie znam. Jesli chodzi o produkt do brwi z inglota to takze uwielbiam ale zaczęłam się zastanawiać czy nie ma troszkę za ciepłego odcienia dla mnie hmmm. Z kolei tego rozswietlacza z Lovely nie jestem pewna, chyba wole złote poświaty niż te srebrne tafle...ale za takie pieniądze to rzeczywiscie strzał w 10 ! Pore z Benefitu chodzi za mną już jakiś czas...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam całkiem spory zapas różnych akcesoriów Essence i szczerze gwarantuje ich jakość i dobre wykonanie, od pędzli, po przez pilniki na temperówkach kończąc. U mnie o Korresie sporo, wiec na pewno jeśli cie interesuje wiele możesz u mnie przeczytać, to naturalna grecka marka, tylko w Polsce dość droga ;/ Fajnie, że znasz większość kosmetyków, ok których pisze.

      Usuń
  8. Nie używałam żadnego z tych kosmetyków jednak mam ochotę na rozświetlacz Lovely w odcieniu Gold ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gold też jest fajny, tak samo trwały i również daje efekt tafli, a nie tandetnego brokatu :)

      Usuń
  9. Ja mam wielką ochotę na ten tusz z L'Oreala;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli ochota skończy się zakupami, to nie będzie czego żałować, gwarantuje!

      Usuń
  10. Z pokazanych przez Ciebie kosmetyków znam tylko tusz do rzęs i rozświetlacz, ale w wersji złotej. Oba lubię i cenię w codziennym makijażu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Złotą wersję mam również, jednak ja akurat wole własnie tą srebrną.

      Usuń
  11. Tusz również znalazł się w moich ulubieńcach, to chyba najlepsza maskara z rodziny VML :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak sadze! Choć od kilku dni testuje VML Black i jest godnym konkurentem ;p

      Usuń
  12. Twoi ulubieńcy niestety są mi obcy :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie polecam ich poznać, bo są godni uwagi :)

      Usuń
  13. Miałam kiedyś próbkę maseczki Korres i byłam zachwycona, jednak ceny produktów są naprawde wygórowane... w moim subiektywnym odczuciu oczywiście :) Zaciekawił mnie rozświetlacz z Lovely, ale raczej jako cień do powiek niż rozświetlacz. Moim absolutnym nr one jest Innisfree mineral highlighter nr 9 pink cotton candy - delikatny, opalizujący lekko na różowo, bez drobiek itp. Z Lovely polecam żel do brwi - świetny produkt za przystępną cenę - serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ceny Korresa w Polsce są bardzo wysokie, aj swoje zapasy przywiozłam w tamtym roku z Grecji, gdzie kosztowały mnie 1/3 ceny z Sephory ;p I mi zdarza się czasem stosować Lovely Silver jako cień, także rozumiem twoje zainteresowanie. Kosmetyki mineralne niestety nie sprawdzają się u mnie :( A żel z Lovely na pewno sprawę jak tylko wykończę swój z Essence, który tez bardzo polecam :)

      Usuń
  14. Niestety nie znam (jeszcze!) nic z Twojej listy, ale pomada z Inglota jest dość wysoko na liście moich chciejstw :)
    _________
    Pozdrawiam,
    Olivees

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że szybko ją poznasz i też się sprawdzi u Ciebie :)

      Usuń
  15. Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Cieszę się, że nie zanudzam Was ^^

      Usuń
  16. dawno temu miałam kosmetyki Joico i faktycznie dawały bardzo dobre efekty w postaci nawilżenia, co przy moich suchych włosach jest dosyć trudne do osiągnięcia. tusze L'Oreala są nieziemskie, moje ulubione.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam własnie suche włosy i nic tak na nie nie działa jak JOICO :) A maskary L'Oreal to moja słabość :)

      Usuń
  17. Ja mam o tyle problem z tą konturówką do brwi z Inglota, że strasznie się rozmazuje..nie zastyga :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mnie zaskoczyłaś! Ja mam ją na pewno od pół roku i jest niezawodna, nawet przy deszczu nie spływała ;/ Dobrze wiedzieć, że nie wszystkie spisują się tak jak moja ;/ Ciekawe czy to kwestia koloru? Czy konsystencji ;/

      Usuń
  18. Śliczny ten pędzel z Essence.Reszty nie miałam

    OdpowiedzUsuń
  19. Przyszły do mnie właśnie próbki tego kremu pod oczy, jestem go niesamowicie ciekawa! ; )

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz