3 kroki ku promiennej skórze

Promienna zdrowa skóra jest marzeniem każdej z Nas, dziś podzielę się z Wami moją receptą na wydobycie z skóry jak największej ilości blasku, rozpisze to w 3 krótkich krokach, które sprawdzają się w moim wypadku. Oczywiście nie ma jednego złotego środka, ale być może to, co sprawdza się u mnie sprawdzi się u Ciebie, albo chociaż wyznaczy kierunek w którym nie powinnaś podążać. Tak więc, zapraszam na 3 kroków ku promiennej skórze.

1. Nawilżenie. Banał prawda? A jednak bardzo istotny i często ignorowany krok w pielęgnacji codziennej. Wiele z Nas sięga po zbyt silne środki oczyszczające nie uzupełniając ich odpowiednim nawilżaczem (sama popełniałam ten błąd bardzo; szczególnie w okresie dojrzewania, gdy katowałam skórę tonikami z alkoholem), to samo w kwestii zatracania się w kosmetykach przeciwzmarszczkowych, czy walce z trądzikiem – często pomijamy nawilżenie, uważając że skora dostała już to, co powinna. Nic bardziej mylnego, nawet tłusta skóra potrzebuje nawilżenia w odpowiedniej formie. Ten ogromny błąd przypalamy, własnie brakiem blasku, a w późniejszym czasie często większa ilością zmarszczek. Moja wskazówka? Nawet jeśli walczysz z problemami swojej skóry zainwestuj w dobry krem nawilżający i stosuj go 2 razy w tygodniu zamiennie z kremem który używasz, zamień wysuszający tonik na tonik nawilżający, lub stosuj sama wodę micelarna; sięgaj także po silnie oczyszczającej masce, po nawilżającą, a wtedy twoja skóra wydobędzie swój naturalny blask, uwierzcie widać różnicę, gdyż dobrze nawilżona skóra promienieje sama.

2. Podkład. Jeśli możesz sobie na to pozwolić wybierz ten o rozświetlających własnościowych, lub nawilżających - ożywi on skórę, bez efektu tłustego blasku. Zawsze też możesz użyć w zależności od potrzeb dwóch podkładów, tam gdzie potrzebujesz ekstra krycia, lub matu wybrać kosmetyk po który sięgasz zawsze, a w miejscach mniej wymagających postawić na podkład rozświetlający, lub nawilżający. Możesz także wybrać korektor, który ma silniejsze krycie, a podkładowi zostawić większe pole do popisu. Moja wskazówka? Nic odkrywczego, przyjrzyj się bliżej kremom tylu BB, CC itp., warto zrezygnować też z silnie matującego pudru, jeśli oczywiście nie musimy ( a wiem o tym że duża część osób nie musi, a używa matujących produktów, bo tak przekonuje Nas otoczenie), delikatnie wymalowana skora, wygląda zdrowiej i widać jej naturalny blask, który często przykrywamy tonami pudru.

3. Równowaga i spokój. To niestety przy stresującym trybie życia najtrudniej osiągnąć, sama ciągle łapie się na tym, że te zasadę lamie najłatwiej, ale i tak niestety nie odkryje ameryki i powiem to czego się domyślacie, najpiękniejsza skóra, to skora osoby szczęśliwej. Nasze wnętrze bardzo odbija się na warstwie zewnętrznej. Moja wskazówka? Nie powiem Wam rzucie wszystko, co Was stresuje, bo wtedy wszystkie musiały byśmy pewnie przestać żyć;p  Nie wskażę, też złotych rad w stylu gorąca kąpiel, randka, wieczór z dobra książką, każda z Nas wie najlepiej, co sprawia jej przyjemność i co ją odpręża. Polecę Wam jedną jedyną pozycję jogi, a dokładnie Maricyasana – której przypisuje się cudowne właściwości usuwania z organizmu toksyn. Pozycja polega na przełożeniu zgiętej w kolanie nogi przez drugą, która płasko leży na ziemi. Czy działa faktycznie i usuwa toksyny? Nie wiem, ale chce wierzyć że tak i dzięki temu wydaje mi się, że i moja buzia jest szczęśliwsza. 

Jeśli to nie działa, oczywiście zawsze możemy delikatnie oszukać matkę naturę i użyć hitowego ostatnio rozświetlacza, aby efekt był jak najbardziej przypominający ten który skóra powinna wytwarzać samoistnie, powinnyśmy jednak wybrać rozświetlacz o płynnej konsystencji, lub w kremie i nałożyć go tak jak przy konturowaniu: na kości policzkowe, kości brwi, mostek nosa, łuk Kubiczna i środek czoła.

Potraktujcie proszę, ten tekst trochę pół żartem pół serio, szczególnie punkt numer trzy; piękna i promienna cera to stan idealny i niestety czasem nie osiągalny, choćby przez naszą tymczasowa kondycje lub pogodę, ważne jest jednak by dbać o nasza skórę, a ona w końcu na pewno odwdzięczy Nam się w właściwy sposób.


pozdrawiam WeeMini

 ↓↓ OBSERWUJ BLOGA, JEŚLI CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO Z POSTAMI ↓↓

Komentarze

  1. nawilżenie to coś na co najbardziej stawiam ostatnio, a co do podkładów to staram się wybierać te najlżejsze i nawilżające ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piątka! Pozdrawiam kolejną moja bratnia duszę w tej kwestii :)

      Usuń
  2. Co do pierwszego i drugiego punktu się zgadzam - moja skóra mimo tego, że mieszana i trądzikowa często bywa odwodniona, a przez to szara i zmęczona. Kiedy stan nawilżenia wróci do normy od razu prezentuje się ona lepiej. Co do pokładów - sama nie używam tym bardzo ciężkich czy mocno matujących mimo wielu przebarwień - wolę żeby delikatnie prześwitywały, ale żeby cera była rozjaśniona, a makijaż nie był maską :)

    PS To zdanie, w którym wspomniałaś, że aby się nie stresować trzeba przestać żyć jest takie prawdziwe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi słyszeć, że choć mamy tak rożne rodzaje cery i potrzeby zgadzamy się w tej istotniej kwestii :) Może przydałaby się jakaś akcja, która promowała by nawilżanie skóry dziewczyn z rożnymi problemami, bo naprawdę przeraza mnie ilość bardzo młodych dziewczyn, które wysuszają skórę, tak że aż piszczy z braku wody :( Popieram także kwestie makijażu i żebyśmy sie nie stresowały zbytnio dodam jeszcze, że odpłaci nam się to wszystko w przyszłości, bo wyglądając dłużej młodo, będziemy mniej zdenerwowane ;p :) Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Zgadzam się z pierwszym i trzecim punktem. Z trzecim moze kiedyś, teraz dzięki maseczce domowej roboty nie używam podkladów, pudrów, fluidów.Świetnie że napisalas taki post, przyda sie nie jednej zapominalskiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdradź proszę, co to za maseczka? Bo brzmi jak marzenie i rozbudziłaś moje ogromne nadzieje na idealną skórę :)

      Usuń
  4. Moja skóra dość mocno się przetłuszczała - idealnym rozwiązaniem było po prostu mocne nawilżenie skóry (krem nawilżający) a na to puder matujący, który niweluje efekt błyszczenia - To taki mój złoty środek żeby dobrze wyglądać. Choć jeśli chodzi o "promienności" skóry to jednego dnia wygląda to lepiej drugiego gorzej ;-D Nie mam w życiu wielu stresów, więc może to też robi swoje, że głównie jestem zadowolona ze swojego wyglądu ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadowolenie ze swojego wyglądu to podstawa, trzeba się akceptować i doceniać to co w nas pięknę; nawet w te gorsze dni i choć czasem to bardzo trudne. Nic innego nie podziała tak dobrze na nasze samopoczucie i piekno jak własnie te bardzo trudne i poniekąd proste sprawy :) Wracając do nawilżenia, cieszę sie z głosów, zę jest wazne i że każdy ma jakiś patent :) Twój bardzo mi sie podoba, moze dlatego, ze przypomina mi moje podejście :) haha Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Ciekawe pomysły na pewno skorzystam!
    http://0hopeinmylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdź i koniecznie daj znać, czy widzisz różnice :)

      Usuń
  6. Kiedyś dzień w dzień katowałam skórę colorstay z Revlonu i to taką grubą warstwą, nie dopuszczając do prześwitu niedoskonałości. Teraz zmądrzałam i stawiam na nawilżający podkład, niekoniecznie kryjący :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że ten etap przerabia większość dziewczyny :) Ważne by dojść do takich wniosków jak ty (czy ja;p) wcześniej niż później i żałować, dlatego tak ważne jest by o tym mówić :)

      Usuń
  7. Nawilżenie to podstawa w pielęgnacji

    OdpowiedzUsuń
  8. O tak, nawilżenie to podstawa, sama boleśnie odczułam kilka dni nieużywania kremu nawilżającego przez co zaraz pojawiły mi się na czole suche skórki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Sama dawniej żałowałam skórze nawilżenia, na szczęście już wiem, jakie to ważne, często idzie u mnie w ruch moja ulubiona maseczka nawilżająca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaka to maseczka? Zdradź proszę, bo dobrych maseczek nigdy mi nie dosyć :)

      Usuń

Prześlij komentarz