Garnier Fructis Goodbye Damage Maska Ekspresowa kuracja / recenzja

Nie dawno, przy okazji ulubieńców zeszłego miesiąca pisałam o serum Fructis z serii " Goodbye Damage", dziś chcę poświęcić chwilę ekspresowej masce do włosów również z tej serii. Na co dzień do pielęgnacji włosów używam produktów firmy Joico, jednak, gdy wracam z mojego "studenckiego" mieszkania do domu korzystam z innych kosmetyków, aby nie wozić ze sobą całego "arsenału". To dla mnie także świetna okazja na sprawdzanie nowych kosmetyków.

Maska ta według producenta ma w ekspresowym tempie wzmocnić włosy, oraz nadać im miękkości. W moim przypadku (włosów z natury raczej szorstkich), trudno o osiągniecie miękkich włosów i to właśnie to najbardziej mnie zaskoczyło; po minucie z tą maska mam bardzo miękkie, wręcz lejące włosy. Nie są w prawdzie wygładzone w 100%, ale stały się lśniące, co sprawia, że wyglądają chociaż na "zdrowsze". Efekt wzmocnienia jest raczej wyłącznie powierzchowny i spowodowany własnie tym błyszczeniem oraz miękkością włosów, niż rzeczywistym działaniem, ale jako produkt doraźny w potrzebie - maska jest naprawdę silną propozycja. W rezultacie tego wszystkiego włosy naprawdę dobrze się rozczesują. Zbyt duża ilość może obciążać. Jeśli chodzi o sprawy techniczne ;p Zapach jak w przypadku całej serii, przypadł mi do gustu: jest lekko owocowy, ale też słodki - trudno mi przypisać go do konkretnego zapachu, czy np owocu. Konsystencja zbita, nie przelatuje przez palce - jest to typowa maska. Opakowanie to tuba 200ml, miękka, łatwa w użyciu i fajna graficznie, żywy kolor sprawia, że bardzo rzuca się w oczy :) Zamkniecie tuby jest solidne. By wydobyć całość produktu z tuby, trzeba ja jednak rozciąć. Cena według strony rossnet to 14,99; ja jednak zapłaciłam za nią ok 18 zł - jest to dość standardowa cena jak na tego typu produkt.
  
Oczywiście produkt nie naprawi nam zniszczonych włosów, nie sklepi końcówek i nie wydaje mi się także by je nawilżał; jednak sprawi, że włosy będą miękkie i błyszczące, przez co będą wyglądały na zdrowsze - wszystko to efekt zewnętrzny. Sądzę, że w przypadkach, gdy bardzo zależy nam aby włosy wyglądały lepiej niż zawsze można się pokusić o użycie tego produktu. Osobiście polecam jako produkt ratunkowy od czasu do czasu :) 

Komentarze

  1. Ja tez lubie Joico;) tego nie miałam

    OdpowiedzUsuń
  2. moim włosom nie służą produkty fructis...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja o zielonych seriach tez nigdy nie mogłam powiedzieć nic dobrego, innych nowych nie miałam, ale te uważam za naprawdę udana :)

      Usuń
  3. słyszałam wiele dobrego o tej kuracji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie słyszałam o Joico, moje włosy potrzebują czegoś bardzo silnego. Puszą się w ciągu 2 minut po wyjściu z domu :(
    http://autre-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joico jest naprwde fenomenalen! Niedlugo opisze cala serie, gdyz posiadam kilka porduktow, a takze bylam na zabiegachw salonie z uzyciem tych kosmetykow - takze zapraszam juz dzis :))

      Usuń
  5. Mialam tą odżywkę i byla w porządku. Jesli chodzi o joico to sama je mam i bardzo lubie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przepadam za szamponami garniera a maski jeszcze nie miałam

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie próbowałam tej maski i jakoś mnie nie kusi:)
    Co do olejowania to wielka szkoda,że oleje nie robią nic dobrego na Twoich włosach,ale może jednak mimo tylu prób nie znalazłaś TEGO JEDYNEGO dla siebie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe! Tylko że po tylu próbach nawet nie chce mi się już szukać :(

      Usuń
  8. Miałam kiedyś tę ekspresową maskę i fajnie mi się sprawowała :).

    OdpowiedzUsuń
  9. miałam olejek co miał ponoć scalać końce włosów :) Cudu nie zdziałał ale idealnie wygładzał kosmyki - olejek drogeryjny na prawdę warty zakupu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie miałam tej maski ale szampony z Garnier lubię. Dzieki kochana za miły komentarz i odwiedziny

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja nie jestem przekonana do takich ekspresowych maseczek. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szczerze uwielbiam odżywkę z tej serii, moje kapryśne włosy wyglądają po niej świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam taką odżywkę zobaczymy jak się u mnie sprawdzi ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię linię goodbye damage :)

    OdpowiedzUsuń
  15. nie miałam nic z tej serii,choć garnier u mnie dobrze się spisuje

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten efekt zdrowych włosów najbardziej mnie zachęca do niej. =)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam te serum :)
    whitepulery.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Średnio mi podchodzą kosmetyki do włosów z Garniera, ale tej maski jestem ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  19. na moich włosach seria zielona się sprawdza. Natomiast pomarańczowa (oczywiście szampon) źle wpłynął na skórę mojej głowy :(

    OdpowiedzUsuń
  20. nie lubię firmy i nie korcą mnie ich cuda:D

    OdpowiedzUsuń
  21. Niezbyt wygórowana cena, produkt zapowiada się całkiem fajnie :) i choć nie przepadam za Fructis to może kiedyś sprawdzę ten produkt na swoich włosach :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie przekonam się nigdy do kosmetyków garniera ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie znam tego produktu. Ogólnie nie kupuję kosmetyków Garniera do włosów, ale te ekspresowe maseczki mnie kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Produkty z Fructisa nie sprawdzają się u mnie :( Już od kilku dobrych lat omijam je szerokim łukiem ...

    OdpowiedzUsuń
  25. Miałam, jest fajna ale w przypadku moich włosów nadaje się tylko na końcówki (na całości zbytnio je obciąża):)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz