Paese Róż z olejem arganowym / recenzja

W kwestii różu do policzków ciągle raczkuje, nie używam go na co dzień, zwykle stawiam na bronzer i rozświetlacz - to mi wystarczy. Jednak przy specjalnych okazjach, co raz częściej staram się dodać sobie odrobinę więcej koloru różem. Ostatnio zdecydowałam się na produkt z olejem argonowym firmy Paese; w odcieniu brudnego różu z delikatnymi drobinkami; numer 41. Kolor przypadał mi do gustu; nie czuję się dobrze w typowych różowych policzkach i jeśli już to sięgam po odcienie pomarańczowo-brzoskwiniowe; to jak do tej pory jedyny różowy odcień, który nie podkreśla moich naturalnie czerwonawych policzków :) Za to produkt ma duży plus. Cała gama kolorystyczna jest duża i myślę, że wiele osób znajdzie coś według swojego uznania :)

To klasyczny prasowany puder, mający mimo swego stanu dość kremową konsystencję (myślę, że to dzięki zawartemu olejowi). Nie jest jednak kremem i nie rozciera się w taki sam sposób, chodzi mi jednak o jego delikatność; wpływa to także na to, że się nie osypuje, nie pyli i nie kruszy. Produkt jest dobrze napigmentowany i ładnie się rozciera; nie mam trudności z odpowiednia aplikacja, nie robi plam. Przeglądając róże przy wyspie Paese, zauważyłam, że maja one różną pigmentację, więc myślę, że nie każdy kolor może sprawdzać się tak samo, co może być mylące i wywoływać mieszane uczucia wśród klientów. Wybrany przeze mnie kolor zawiera drobinki w kolorze złotym, są jednak bardzo subtelne (moja wersja ma ich niewiele), nie tworzą tandetnego punktowego rozświetlenia, a ładnie, delikatnie współgrają ze światłem, szczególnie sztucznym.  Produkt mnie nie uczulił, nie spowodował też wysypu niedoskonałości. Cena to ok 25zł za 6 gram, przy moim użytkowaniu, wystarczy mi na długo, wiec cena nie jest szczególnie odstraszającą; obawiam się tylko, że nie uda mi się opróżnić opakowania w 12 miesięcy i róż się zmarnuje. Również opakowanie wywołało u mnie mieszane uczucia, dla mnie jest nie poręczne; a plastik z jakiego jest wykonane wydaje mi się dość mało trwały. Często przewożę swoje kosmetyki i boje się, że może nie ochronić dostatecznie dobrze różu w trakcie podróży. Jednak puki co, nic się nie stało. Trudno mi wypowiedzieć się jeśli chodzi o wydajność, wiec tego nie będę oceniała.

Podsumowując: kolor i konsystencja, oraz umiarkowana intensywność koloru są w mojej ocennie na plus, oczywiście wszystko zależy od tego czego oczekujemy :) Jak na róż używany sporadycznie jest całkiem ok :) Czy poleciła bym go wam? Sama nie wiem, może to dlatego, że nie jestem zbyt obeznana w materii różów do policzków, jednak wydaje mi się, że to solidny produkt, na pewno są lepsze... gorsze pewnie też ;p

Komentarze

  1. Najlepszy blog jaki znam, zasługujesz na większy rozgłos, przede wszystkim świetne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  2. 12 miesięcy jak na róż to faktycznie bardzo mało, kusząca jest za to kremowa konsystencja - bardzo lubię produkty, które nie są "tępe" w aplikacji :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nigdy nie używam różu do policzków :) mam naturalne rumieńce :)

    OdpowiedzUsuń
  4. odcień śliczny taki wręcz naturalny :D ja róże zużywam róże mniej więcej półtora roku jeden xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny kolorek :) chętnie zobaczyłabym jak prezentuje się na twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładny kolorek ;) Ja raczej nie sięgam po róże, wolę bronzery ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten róż jest mi znany, palnuję go kupić :) Bardzo podoba mi się kolor :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy raz spotykam się, że róż zawiera olejek arganowy. Odpowiednio kosztuje :)

    OdpowiedzUsuń
  9. podoba mi sie jego odcień, zamierzałam kupić sobie ten róż ale w moje łapki wpadł sleek

    OdpowiedzUsuń
  10. Paese przyciąga ciekawą ofertą i ładnymi minimalistycznymi opakowaniami. Fajny wpis. Pozdrawiam ciepło XL--ka

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie używam różu i nie znam tego produktu. ;]

    OdpowiedzUsuń
  12. O różu z olejkiem arganowym jeszcze nie słyszałam :0 ale teraz dodawają go do wszystkiego :D

    http://jzabawa11.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Odcień bardzo mi się podoba :) Przy okazji olejek arganowy lekko może nawilżyć :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Olejek arganowy teraz zrobił się modny :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo soczysty kolor, jeszcze takiego nie mialam, ale też mam taki soczysty róż i uzywam go od święta :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tez muszę wypróbować :)

    | wnetrza, design, moda www.whitebunnycloset.blogspot.com |

    OdpowiedzUsuń
  17. Mojowy odcień ;) Mam pomadkę z olejem arganowym - jest boska! Dopiero od kilku dni używam, ale uwielbiam po nią sięgać :)

    OdpowiedzUsuń
  18. lubię kosmetyki Pease więc pewnie z tym różem również bym się polubiła :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Moim zdaniem piękny kolor. Też mam naturalnie zaróżowione policzki i długo zwlekałam z kupowaniem tego typu kosmetyków. Teraz mam 2 róże i z obu jestem bardzo zadowolona. Lubię kosmetyki prasowane o konsystencji takiej jaką ma ten, więc może kiedyś się na niego skuszę :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz